
Marysia Sokołowska, licealistka z Gorzowa, która zaatakowała premiera, staje się bohaterką prawicy. – To odmłodzona wersja Paprykarza, który pytał "Jak żyć?" – ocenia Daniel Passent, publicysta "Polityki".
REKLAMA
Można odnieść wrażenie, że debata o Marysi Sokołowskie, obwołanej przez prawicę „pogromczynią Tuska” szybko ucichnie, bo cóż więcej można powiedzieć o 17-latce? Tymczasem prawicowi dziennikarze zaczęli debatować między sobą, czy powinno się eksponować kolejne wypowiedzi licealistki. Z kolei publicysta „Polityki” Daniel Passent na swoim blogu snuje analogie między młodą buntowniczką a słynnym Paprykarzem, czyli Stanisławem Kowalczykiem, który pytał premiera „Jak żyć?”.
Kłopot z Marysią – jako z symbolem poparcia młodzieży dla prawicy – polega na tym, że jest ona antysemitką. (…) Mamy więc pakiecik poglądów spod znaku Korwin-Mikkego, ale nie tylko. Dopóki Bloody Mary twierdziła tylko, że Tusk jest zdrajcą, mówiła to samo co prezes PiS, „Gazeta Polska” i tygodnik braci Karnowskich. Z tymi Żydami wyraźnie się zagalopowała. CZYTAJ WIĘCEJ
Passent zauważa, że politycy PiS bardzo uważnie pilnowali się przed jakimikolwiek przejawami antysemityzmu, dlatego też partia nie będzie promowała licealistki. Zwraca też uwagę, że to co mówi w istocie nie jest jej opiniami, tylko powtarzaniem tego, co mówią rodzice i koledzy. „Gdyby ona swoje poglądy wymyśliła sama, to byłoby pół biedy” – kwituje dziennikarz.
Źródło: polityka.pl

