
Jeśli ktoś myśli, że antyplatformerskie i antyestablishmentowe zamieszanie wokół Marysi Sokołowskiej czy Dominika Feliksa to tylko “fakty medialne”, jest w głębokim błędzie. Wyniki wyborów z ostatnich 7 lat pokazują jednoznacznie, że młodzi naprawdę mają dość PO.
Niektórzy byli bardzo zaskoczeni, gdy okazało się, że w wyborach do Europarlamentu 50 proc. młodych poparło partie Korwin-Mikkego i Jarosława Kaczyńskiego.
Przecież jeszcze kilka lat temu PiS dla wielu młodych był “obciachem”, a Korwin-Mikke politycznym planktonem, tymczasem PO popierało 53 proc. ludzi w wieku 18-25! Dziś na Platformę głosuje tylko 19 proc. młodych. Jak zauważył w swoim tekście pisanym wkrótce po ostatnich wyborach bloger PopPolityk, to “historyczny” wynik: “Platforma Obywatelska zajęła w grupie wyborców 18-25 lat dopiero trzecie miejsce, dając się po raz pierwszy w historii wyprzedzić Prawu i Sprawiedliwości”.
(...) tegoroczne wybory europejskie przyniosły PO prawdziwą katastrofę: zaledwie 19% głosów najmłodszych Polaków wobec 53% przed pięcioma laty czyli spadek o… 34 punkty procentowe (!). CZYTAJ WIĘCEJ
Ale sygnały alarmowe dla PO było widać już wcześniej: jak zauważył PopPolityk poparcie dla tej partii wśród młodych spada od lat: 2007 – 54 proc., 2009 – 53 proc., 2011 – 33 proc. aż do wspomnianych 19 proc. w tym roku. Jak mogło dojść do tak spektakularnej katastrofy?
Przede wszystkim, kłania się stare porzekadło, że “władza zużywa”. – Poparcie dla PO spadło przecież we wszystkich grupach wiekowych – zauważa dr Olgierd Annusewicz z Instytutu Nauk Politycznych UW. Politolog dodaje jednak, że ów “efekt zużycia” szczególnie mocno odciska swój ślad na młodych. Dlaczego? Bo dla wielu z tych, którym nie podoba się dzisiejsza “władza”, nie ma i nie było innej “władzy” niż Platforma – młodzi nie pamiętają czasów rządów innych ekip.
Dzisiejsi 18-19 latkowie mogą mieć wrażenie, że Tusk rządzi w Polsce od zawsze. Przecież gdy PO wygrała wybory w 2007 roku, oni byli jeszcze dziećmi. Dlatego nie mogą pamiętać rządów PiS, czy tym bardziej SLD. Brakuje im porównania.
W efekcie PO, w głowach młodych tożsame z “władzą”, skupia dziś na sobie cały antyestablishmentowy gniew najmłodszego pokolenia. Bo młodzi, jak to młodzi, kiedy interesują się polityką, najczęściej są “przeciw”. – Nie dziwi zatem, że młode pokolenie angażując się w politykę staje raczej po stronie opozycji – mówi Annusewicz.
Ale to tylko część prawdy. Bo, jak zauważa prof. Kazimierz Kik, PO po części jest sama sobie winna. – Ta partia nie ma dziś żadnej realnej oferty dla młodych – twierdzi politolog. – Kiedyś była dla nich partią nadziei, dziś przynosi rozczarowanie – dodaje Kik wyliczając np. wysokie bezrobocie wśród młodych, brak perspektyw zawodowych w kraju i konieczność emigracji.

