Mariusz Kamiński miał stracić immunitet, bo prokuratura prowadzi śledztwo ws. nadużycia uprawnień przez kierowaną przez niego służbę. Ale polityk PiS swoje przemówienie obronne skupił na atakowaniu Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich. Tym samym przywrócił wspomnienia o tzw. aferze willowej. Przypominamy, o co w niej chodziło.
Afera – Mariusz Kamiński swoją obronę skupił na atakowaniu Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich, którzy według niego za pieniądze pochodzące z nieujawnionego źródła mieli przez podstawioną osobę kupić willę w Kazimierzu nad Wisłą.
Buty – O cenie butów miała rozmawiać Jolanta Kwaśniewska z rencistką Marią Jaworską, która zajmowała się willą w Kazimierzu. Ale w powszechnym przekonaniu rozmawiała o cenie willi w Kazimierzu. Agent Tomek, który prowadził sprawę nie chciał zgodzić się na zaproponowaną cenę 3,5 mln zł – chciał zapłacić 3,1 mln. W rozmowie obu pań padają kwoty 350 zł i 310 zł, mogące odpowiadać właśnie cenie willi.
CBA – Służba długo rozpracowywała Kwaśniewskich, stosowała m.in. podsłuchy i kontrolowała billingi. Wreszcie postanowiła przeprowadzić prowokację – kupiono willę, zapłacono znakowanymi pieniędzmi i liczono, że trafią one do Kwaśniewskich. Ostatecznie pieniądze do nich nie trafiły.
Donald Tusk – premier miał wiedzieć o operacji prowadzonej przeciw Aleksandrowi Kwaśniewskiemu i jego żonie. Jak mówił w „Jeden na jeden” w TVN24 Mariusz Kamiński, nawet pochwalił za to funkcjonariuszy i zwiększył budżet operacyjny CBA o 6 mln zł. Krótko potem przyszła afera hazardowa dotycząca ludzi z PO i Kamiński został zdymisjonowany.
Euro – „Buty mają być w rozmiarze europejskim” – miała powiedzieć Jolanta Kwaśniewska do sprzedającej willę rencistki. Później jednak złotówki, którymi zapłacił podstawiony agent CBA, wymieniono na dolary. Nagle buty zmieniły się na samochód. „Samochód będzie w dobrym standardzie amerykańskim” – miała zameldować Jaworska. Wymiana pieniędzy w kantorze spowodowała też, że CBA nie miała możliwości śledzić swoich pieniędzy. Zdecydowano się więc zamknąć akcję.
Fakty – nadal nie są znane wszystkie fakty ze śledztwa. Kwaśniewscy nie komentują sprawy, więc jedyną znaną wersją są przecieki z CBA i wczorajszego wystąpienia Mariusza Kamińskiego.
Gudzowaty – nieżyjący już biznesmen w 2006 roku podjął na suto zakrapianej kolacji byłego premiera Józefa Oleksego. Na ujawnionym w 2007 roku nagraniu usłyszeć można było sugestie, że Kwaśniewskich nie mogło być stać na willę w Kazimierzu.
Immunitet – to nad uchyleniem immunitetu, a nie winie czy jej braku, głosował wczoraj Sejm. Zgodnie z prawem posłowie muszą wyrazić zgodę na pociągnięcie swojego kolegi do odpowiedzialności. Ma to uchronić prace izby przed komplikacjami wynikającymi z konieczności stawiania się posłów w prokuraturach czy sądach.
Jawność – Wyjaśnienia Kamińskiego utajniono. W opinii ogromnej części polityków i komentatorów opinia publiczna powinna poznać ich treść. W tej kwestii decyzja należy do CBA i premiera.
Komisja śledcza – Prawo i Sprawiedliwość po wygranym głosowaniu, zapowiedziało, że będzie chciało doprowadzić do powołania komisji śledczej, która zbada majątek Aleksandra Kwaśniewskiego.
Lojalność – Leszka Millera i SLD. Chociaż ich drogi się rozeszły, SLD broni Kwaśniewskich. Nie chce komisji śledczej, ukarało też posłów, którzy wstrzymali się od głosu, a przez to pomogli w utrzymaniu immunitetu Kamińskiego.
Metody (pracy CBA) – To za niezgodne z prawem metody pracy agentów CBA miał zostać pociągnięty do odpowiedzialności Mariusz Kamiński. – Mówiło się dość szeroko o tym, że Kamiński zlecał podsłuchiwanie setek, jeśli nie tysięcy osób, i to bez uprawnień. Tamte przestępstwa się przedawniły – mówił Michałowi Gąsiorowi w „Bez autoryzacji” Artur Dębski z Twojego Ruchu, członek komisji ds. służb specjalnych.
Nachodzenie – Mariusz Kamiński, szef CBA, miał nachodzić Andrzeja Czumę, ówczesnego ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego (wtedy jeszcze oba urzędy były połączone). Według polityka PO domagał się zgody na aresztowanie Jolanty Kwaśniewskiej, choć nie miał ku temu wystarczających podstaw.
Oluś – „Oluś jest małym krętaczem. Zawsze był” – mówi Oleksy na taśmach Gudzowatego. Ale były prezydent rzadko przewija się w sprawie, większością czynności zajmuje się Jolanta Kwaśniewska.
Pieniądze – nieujawnione źródła dochodów mieli posiadać Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy.
Rencistka – Właścicielką willi miała być Maria Jaworska, rencistka z rocznymi dochodami ok. 10 tys. zł – podaje serwis braci Karnowskich.
Słup – od niewiele zarabiającej emerytki willę kupił Marek Michałowski, wówczas prezes Budimexu. Według portalu braci Karnowskich, były szef CBA w Sejmie jasno sugerował, że po prostu podmieniono mniej wiarygodnego słupa na bardziej wiarygodnego.
Telefony – ważnym dowodem w sprawie miały być podsłuchy telefonów oraz sprawdzanie billingów Kwaśniewskich. Mieli oni często kontaktować się z Jaworską oraz wielokrotnie przebywać w Kazimierzu.
Umorzenie – prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie Kwaśniewskich. Ale zdaniem Mariusza Kamińskiego zrobiła to pochopnie, by ukryć aferę.
Woda – Miała ją kraść Jolanta Kwaśniewska, o czym chętnie opowiadał Tomasz Kaczmarek, znany jako Agent Tomek.
Zatrzymania – Jedynymi zatrzymanymi w sprawie byli Maria Jaworska, pierwsza właścicielka willi, oraz Marek Michałowski, były prezes Budimexu. Ale nie udowodniono im żadnego przestępstwa. Podobnie jak Kwaśniewskim.