Wśród gwiazd widzimy rozbłyskujący punkt. To nie spadająca gwiazda, czyli meteor, ani planeta. To może być satelita lub stacja kosmiczna. Skąd możemy mieć pewność? Internet daje miłośnikom astronomii wiele narzędzi, które pomogą zacząć przygodę z obserwacją nieba. Opowiada nam o nich Karol Wójcicki z Centrum Nauki Kopernik.
Lato nie jest najlepszą porą roku do obserwowania nieba. Pogoda jednak powoduje, że to w tym okresie spędzamy najwięcej czasu pod gwiazdami. Każdy, kto uważał na lekcjach geografii potrafi wskazać Mały i Wielki Wóz. Są też tacy, którzy wskażą poszczególne gwiazdozbiory, lub planety.
Ale co, kiedy na niebie widzimy poruszający się i błyskający punkt? Prawdopodobnie to samolot. Ale może być to też satelita, jednak musiałoby nam dopisać szczęście. Jeśli nas to ciekawi możemy jednak mu pomóc i spojrzeć w to miejsce nieba, gdzie akurat widoczne będzie wysłane przez człowieka w kosmos urządzenie.
W sieci możemy znaleźć różne programy, które pomagają nam w obserwacji nieba. Jednym z najciekawszych z nich jest strona Heavens-Above.com. Służy ona przede wszystkim do obserwowania flar satelitów Iridium, a także stacji kosmicznej. Dzięki tej stronie możemy zobaczyć co i kiedy przeleci nad naszymi głowami, bądź w niedalekiej okolicy. O tym, do czego się przydaje i w jaki sposób można korzystać z tej strony opowiada nam Karol Wójcicki z Centrum Nauki Kopernik.
Szukając obiektów na niebie na co powinniśmy zwracać uwagę?
To wszystko zależy od satelity. W przypadku przelotów satelitów Iridium obserwujemy ich błysk. Obiekty pojawiają się na niebie na krótko i przez kilka sekund dają jasny błysk. W internecie znajdziemy strony i programy, które podają współrzędne na niebie i miejsce, gdzie ten rozbłysk będzie widoczny. Dostaniemy także informację z dokładnością co do sekundy kiedy to nastąpi.
Ale skąd będę wiedział, gdzie mam się ustawić?
Dostajemy azymut liczony od północy. Mamy 360 stopniowy horyzont. W astronomii przyjmuje się, że 0 to jest północ, wschód 90, południe 180, zachód 270. Dzięki temu można ustalić w jakim kierunku należy patrzeć. Oprócz tego znajdziecie informację o tym, na jakiej wysokości nad horyzontem będzie przelot satelity oraz pojawi się mapka pokazująca gdzie flara się rozbłyśnie.
Jeśli podasz swoje położenie to dzięki stronie dowiesz się jak daleko od ciebie znajdziesz się od centrum błysku. To dość proste. Trudniej jest z określeniem dokładnych współrzędnych pojawienia się Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, ale w obserwacjach ISS jest zdecydowanie łatwiejsza.
Dlaczego?
Mamy od sześciu do ośmiu minut na obserwację. Dodam tylko, że teraz mamy dobre dni do obserwacji, bo mamy serię jasnych przelotów. W przypadku stacji kosmicznej dostajemy od strony trzy wartości: czas kiedy pojawi się na horyzoncie, czyli kiedy wyleci z zachodu; godzinę w której zniknie za horyzont, bądź pola widzenia; przy każdej godzinie jest podawany azymut oraz wysokość nad horyzontem.
Klikając na dany termin możecie zobaczyć mapkę z trasą przelotu. Nie jest trudno dostrzec stacji kosmicznej, bo to bardzo jasny punkt na niebie. Co prawda istnieje teraz jeszcze Chińska Stacja Kosmiczna, ale to maleństwo ledwo widoczne z Ziemi. Można powiedzieć, że mamy jedną dużą Międzynarodową Stację Kosmiczną.
Rozumiem, że za pomocą takich stron, jak Heavens-Above znajdę takie informacje?
Na takiej stronie znajdziecie różne informacje. Dla amatorów najważniejsze będzie czas i miejsce pojawienia się satelity na niebie. Natomiast profesjonaliści wykorzystają te informacje do tego, by znaleźć elementy jego orbity na potrzeby obserwacji.
Azymut jeszcze da się wyliczyć, ale jak określić wysokość na której pojawi się satelita bądź Stacja Kosmiczna, kiedy nie mam odpowiedniego sprzętu?
Jest kilka „domowych metod”. Załóżmy, że podaje się wysokość 50 stopni. 90 stopni uzyskamy, jeśli spojrzymy w górę, 0 stopni jak patrzymy na horyzont. Wystarczy spojrzeć w połowie odległości między horyzontem i zenitem i już mamy 45 stopni. 50 stopni będzie zatem nieco powyżej tego punktu.
No dobrze, ale widziałem też satelity, które przelatują na wysokości 10-20 stopni. Jak wtedy mamy sobie poradzić?
Wyciągnięta przed siebie dłoń z zaciśniętą pięścią ma szerokość 10 stopni. Natomiast dłoń z rozłożonymi palcami to 20 stopni. Jednak w przypadku nisko lecących satelitów nie zawsze łatwo je dostrzec. Wiadomo, zasłonić je mogą drzewa, domy, a także gęstsze warstwy powietrza w atmosferze.
Rozmawiamy o tym, że satelity i Stacja Kosmiczna błyszczą. Na jakiej zasadzie? Czy dają sygnał, czy po prostu odbijają światło?
Odbijają światło i dlatego wyglądają jak gwiazdy. Latem w ciągu nocy nad Polską można zobaczyć co najmniej kilkadziesiąt satelitów. Kiedy widzimy, że ich jasność cyklicznie się zmienia, to oznacza, że prawdopodobnie się obracają wokół własnej osi i jedna strona jest jaśniejsza, a druga mniej. Czasami też znikają, bądź lekko przygasają.
Które są najciekawsze do obserwacji?
Iridium i Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, zdecydowanie. Iridium są to stare satelity telefonii satelitarnej, które nie są widoczne cały czas. Robią nagle błysk, który nazywamy flarą. Jest on tak jasny, że teoretycznie można go dostrzec nawet w ciągu dnia, trzeba jednak wiedzieć w który punkt na niebie patrzeć. Ich jasność często przewyższa -4 magnitudo (wielkość gwiazdowa - przyp. red.) a to już więcej od planety Wenus - ją można na niebie oglądać za dnia gołym okiem.
A dlaczego Iridium robią taki błysk?
Wyposażone są w anteny, które dobrze odbijają światło. Jednak nie każda flara będzie widoczna. Dlatego najlepiej spojrzeć na załączoną mapę okolicy, która pomoże ocenić jak dana flara będzie wyglądała.