Biznes nie chce wspierać Parady Równości. W tym roku nawet Google zdystansowało się od tego przedsięwzięcia
Biznes nie chce wspierać Parady Równości. W tym roku nawet Google zdystansowało się od tego przedsięwzięcia Fot. Krzysztof Miller / Agencja Gazeta

Jeszcze cztery lata temu Google brandowało jedną z platform na Paradzie Równości. Teraz zabraknie nawet tego. – W tym roku firma aktywnie nie będzie wspierać Parady – przyznaje rzecznik Google Polska Piotr Zalewski. Z nieoficjalnych informacji wynika, że organizatorzy wydarzenia starali się o sponsoring w kilku koncernach, które na Zachodzie wspierają środowiska LGBT. W Polsce na takie oferty po prostu nie odpowiadają, a część biznesu dodatkowo boi się utraty klientów z powodów skojarzeń z „pedalską paradą”.

REKLAMA
Google będzie w tym roku mniej widoczny na Paradzie niż przy poprzednich edycjach. Tak zwani gayglersi brali w nich udział, raz nawet internetowy gigant brandował jedną z platform. Jednak jak przyznaje Piotr Zalewski, rzecznik Gooogle Polska, w tym roku firma nie będzie aktywnie wspierać Parady. - Ale zawsze u nas organizuje się grupa osób, które idą na Paradę. Mamy też co roku akcent z tej okazji: po wpisaniu hasła „Parada Równości”, w wyszukiwarce pojawia się specjalny, kolorowy pasek – podkreśla Zalewski.
Google się dystansuje
Z informacji, które udało nam się uzyskać wynika, że organizatorzy Parady starali się u Google o wsparcie finansowe – zarówno w polskim, jak i amerykańskim oddziale. Odmowy nie było, bo... fundacja organizująca paradę po prostu nie otrzymała żadnej odpowiedzi. Dlaczego – to pozostaje tajemnicą, bo osoba odpowiedzialna w Google za tego typu projekty nie była osiągalna.
logo
Tak wygląda Google po wpisaniu hasła "Parada Równości" Fot. google.pl

To nie jedyna firma, która organizatorom Parady nie odpisała. Fundacja napisała do jeszcze innej potężnej firmy z branży IT, która w USA wsparła m.in. kwotą 100 tysięcy dolarów akcję promującą małżeństwa homoseksualne oraz do jednej z największej sieci sklepów, która z kolei dotuje podobną paradę w Londynie. Owa sieć, podobnie jak Google, posiada swoją wewnętrzną grupę dla pracowników LGBT. Również jeden z największych polskich banków, choć zagranicą współfinansuje podobne akcje, nie odpowiedział organizatorom polskiej Parady.
"Przywykliśmy"
– Do tego przywykliśmy – mówi mi Jej Perfekcyjność, rzecznik Parady Równości. – Gorzej, gdy reakcje są nieco innego typu. W 2012 roku Parada kończyła się na placu Teatralnym, gdzie chcieliśmy ustawić nieduży ogródek kawiarniany. Ze znalezieniem cateringu nie było problemu, ale co do zasady takie firmy nie posiadają swoich parasoli i ławek, pożyczają je od różnych marek. Organizator tego cateringu zwrócił się do jednego z browarów z prośbą o wypożyczenie tych parasoli i ławek. Odpowiedzieli „nie”, bo nie chcą być kojarzeni z takim wydarzeniem – wspomina nasz rozmówca.
Paradę sponsorowała nawet w 2006 roku Coca-Cola, ale z następnej edycji już się wycofała – na dwa tygodnie przed samym wydarzeniem. Wówczas, przez ten incydent, Paradzie groziło nawet bankructwo i w efekcie – śmierć. Robert Biedroń jako szef Kampanii Przeciwko Homofobii tak wówczas komentował tę sytuację:
Robert Biedroń
Wypowiedź z 2007 roku

Firmy boją się nas sponsorować, bo uważają, że później, jak ich marka będzie uznana za "pedalską", stracą nabywców.


Niestety, od tamtej pory niewiele się zmieniło. W Polsce firmy wciąż boją się angażować w tego typu inicjatywy, a głównym hamulcem ich działań jest właśnie strach przed tym, że zostaną zaszufladkowane i tym samym utracą klientów.
logo
Parada Równości Fot. Krzysztof Miller / AG

Jak wspierają, to czasem anonimowo
Organizatorzy Parady, jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, mają problem nie tylko z pozyskiwaniem sponsorów, ale też z ich... anonimowością. Zdarza się, że ci, którzy wspierają środowisko LGBT, nie chcą się do tego przyznawać. Tak było z pewnym biznesmenem z Warszawy, który pieniądze na organizację Parady dał, ale jednocześnie podkreślił, że zaangażowania swojej firmy ani swojego nazwiska nie chce – wręcz przeciwnie, żądał całkowitej anonimowości.
Oczywiście nie brakuje na przykład klubów gejowskich, które starają się dawać na Paradę, ile mogą – ale one same nie zarabiają kokosów i mogą przeznaczać na ten cel raczej skromne sumy. Zaś ci, którzy mogliby wyłożyć naprawdę pokaźne kwoty, zazwyczaj boją się reakcji środowiska biznesowego. W tym roku odważyły się na to dwie duże firmy: wina Bearfoot, które na całym świecie wspierają LGBT oraz MyIntelligenceDogs, producent inteligentnych zabawek dla psów i kotów, który właśnie wchodzi na nasz rynek.
Orientacja, a biznes
Gdy jednego z wiceprezesów dużego, międzynarodowego koncernu, zadeklarowanego homoseksualistę, pytam o to dlaczego na przykład sam nie zaangażuje się w sprawę, jego odpowiedź jest prosta i krótka. – Moja orientacja to moja prywatna sprawa, a biznes to biznes. Wiem, że dla mojego biznesu mogłoby to być problemem, gdybym nagle zarządził, że firma wspiera Paradę, nawet przy akceptacji międzynarodowego szefostwa – tłumaczy. I potwierdza tym samym, że Robert Biedroń w 2007 roku powiedział brutalną prawdę na temat naszego społeczeństwa.
logo
Parada Równości Fot. Krzysztof Miller / AG

Widać to na przykładzie nie tylko Parady, ale też prób wychodzenia w biznesie z inicjatywą do środowisk LGBT. Gdy LOT na swojej stronie umieścił ofertę przeznaczoną dla par homoseksualnych, w internecie szybko wybuchła wokół tego afera. Tego samego dnia ofertę zmodyfikowano tak, by nie zahaczała o kwestię homoseksualizmu.
Niech coś się zmieni!
Tymczasem na całym świecie firmy angażują się w działania na rzecz LGBT i nie ma w tym nic dziwnego. Google sponsoruje lub ma swoje platformy na Pride Parades w wielu miejscach na świecie: Nowym Jorku, San Francisco, Madrycie czy Dublinie. Staburcks wspiera w USA inicjatywę formalizacji związków homoseksualnych. W sprawy LGBT angażuje się też Tesco, liczne linie lotnicze czy Mozilla.
W Polsce organizatorzy Parady Równości starają się to zmienić – i to w wymiarze praktycznym. Dzień przed samą Paradą ma odbyć się LGBT Business Forum. – To wydarzenie, na którym zaprezentujemy między innymi wyniki badań: jakie firmy są przyjazne LGBT w Polsce, ale też kim jest klient LGBT – wyjaśnia Jej Perfekcyjność.