"Wojna", "ataki na Kościół" - tak część prawicowych polityków komentowała decyzję rządu o likwidacji Funduszu Kościelnego. Spór Platformy Obywatelskiej z klerem był wyjątkowo ostry. Teraz, jak donosi "Rzeczpospolita", rozmowy o finansowaniu Kościoła przebiegają w dobrej atmosferze i chylą się ku końcowi, a obie strony poszły na ustępstwa.
Finansowanie Kościoła było jednym z najgorętszych tematów ostatnich tygodni. Likwidacja Funduszu Kościelnego wzbudziła niemałe protesty - nie tylko duchownych, ale też polityków i samych wierzących. Myśl, że Kościół można by pozbawić funduszy z publicznych pieniędzy, niektórzy, radykalni prawicowcy określali nawet mianem "zamachu na polskość".
Rząd Donalda Tuska szybko zaproponował rozwiązanie zastępcze. Podatnicy mieliby możliwość odprowadzania 0,3 proc. podatku dochodowego na rzecz Kościołów i związków wyznaniowych. W wyniku likwidacji Funduszu Kościół musiałby też sam płacić składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Z początku biskupi nie chcieli się zgodzić na takie warunki, ale jak pisze "Rzeczpospolita", ich podejście się zmieniło.
Kler, jak donosi gazeta, przystaje na finansowanie w postaci odpisu od podatku. Nie wiadomo jeszcze, czy miałoby to być 0,3 proc., tak jak proponował Tusk, czy więcej, tak jak chcą duchowni. W ramach kompromisu zaś rząd miałby "wyrównywać wpływy od podatników", by Kościół otrzymywał tyle samo pieniędzy, ile do tej pory dostawał z Funduszu. Wszystko zaś miałoby być zawarte w dwustronnej umowie, która będzie stanowić podstawę dla późniejszej ustawy.
Według "Rz", porozumienie było możliwe dzięki temu, że rząd "otrzeźwiał". Do tej pory bowiem proponował jednostronną ustawę, narzucającą warunki odgórnie.Teraz zaś rozwiązanie ma zostać wypracowane przez obie strony i udokumentowane formalnie, w postaci dwustronnej umowy. To ratuje rząd przez ewentualną skargą na ostateczną ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.
"Rzeczpospolita" dodaje, że niewykluczone, iż ustawa o nowych zasadach finansowania Kościoła zostanie przegłosowana w Sejmie jeszcze przed wakacjami. Jeśli tylko rozmowy między klerem i rządem nie stracą impetu i nadal będą toczyć się "w dobrej atmosferze".
Takie rozwiązanie daje Kościołowi katolickiemu jakieś maksymalnie 250 mln rocznie, co wynosi ok. 3 razy więcej niż wpływ z dotychczasowego Funduszu Kościelnego, ale jednocześnie przenosi na Kościół także bardzo mocno ciężar przekonania wiernych, że należy te 0,3 % przekazać właśnie na swoja wspólnotę religijną. CZYTAJ WIĘCEJ