
Co trzeci Polak jest homofobem - wynika z najnowszych badań CBOS i Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego.
Bardzo niewiele jest w Polsce badań prowadzonych na temat akceptacji dla homoseksualistów w zależności od miejsca zamieszkania respondentów. Nieliczne dostępne dane potwierdzają intuicyjne przypuszczenia, że im mniejsza miejscowość, tym mniejsza akceptacja. Zależność ta dotyczy również osób młodych. W małych miejscowościach niemal wszyscy się znają, trudno o anonimowość w jakiejkolwiek sferze życia.
W mniejszych miejscowościach silniejsza jest pozycja Kościoła, bardziej liczy się zdanie księdza. A ludzie deklarujący się jako głęboko wierzący niestety przejawiają mniej miłosierdzia dla bliźniego, który nie jest taki jak oni sami, szczególnie pod względem preferencji seksualnych. Potwierdzają to wyniki badań socjologicznych.
O wiele trudniej zobaczyć parę jednopłciową na ulicy małego miasta niż np. w Krakowie. Wynika to z dwóch tendencji. Z jednej strony prawdopodobnie homoseksualiści częściej wyjeżdżają z małych miejscowości w poszukiwaniu bardziej tolerancyjnego środowiska do życia. A z drugiej strony ci, którzy zostają, wolą się nie ujawniać w obawie o brak tolerancji dla swojej seksualności. I w świetle dostępnych wyników badań wydaje się, że ich obawy nie są pozbawione podstaw.
Polscy geje emigrują nie tylko z małych miejscowości do dużych miast. Część z nich poszukuje akceptacji dla siebie poza granicami naszego kraju. Bo nawet Warszawa, choć jest ostoją tolerancji dla mniejszości seksualnych na tle Polski, to w porównaniu do stolic zachodniej Europy wypada już blado. Na szczęście z roku na rok zmienia się to na lepsze. Bo wzrost akceptacji dla różnorodności jest naturalną drogą rozwoju współczesnych społeczeństw.