Skąd przekonanie, że górale są chciwi?
Skąd przekonanie, że górale są chciwi? Fot. Kamil Gozdan / AG

“Nigdy nie dam zarobić góralom”, “Nie wiem po co ludzie tam jeżdżą, może lubią jak ktoś z nich drze ostatni grosz”, “Plemię tępaków i sprzedawczyków wierzących w mamonę” – to jedne z wielu podobnych opinii o łasych na pieniądze góralach. Ile w tym stereotypie prawdy?

REKLAMA
“Bandyci w Zakopanem pobili i okradli turystę z N. Zelandii, a następnie wywieźli go na Słowację!” – brzmi tytuł artykułu z podhalańskiego serwisu bojcorka.pl.
Jego autor opisuje w nim historię 62-letniego turysty, który twierdzi, że w okolicach Murzasichla został wciągnięty do przejeżdżającego samochodu, pobity i pozbawiony portfela. Wydawałoby się, że to historia jakich wiele. Ale wśród użytkowników serwisu Wykop.pl wzbudziła ogromne emocje.
Co ciekawe, “wykopalisko” z tym artykułem pojawiło się w serwisie pod nieco zmienionym tytułem: słowo “bandyci” zostało bowiem zamienione na słowo “górale”. W efekcie powstała zbitka “Górale pobili i okradli gościa z Nowej Zelandii”. To wystarczyło, żeby wybuchł internetowy festiwal nienawiści pod adresem Podhalan.
"Górale dudki liczą"
Warto rzucić okiem na kilka popularnych komentarzy. Co ciekawe, wśród wielu niepochlebnych opinii przeważały te dotyczące pieniędzy i rzekomo legendarnej góralskiej chciwości, która tłumaczyć ma także opisany napad.

W zakopcu byłem chyba 3 lub 4 lata temu po przerwie jakiś 15 lat i nadal uważam że nie ma większych jełopów i buraków jak nasi debile górale.


Ostatni raz byłem w Zakopanem 10 lat temu. Za 4 dni pobytu zapłaciłem w sumie więcej niż by kosztował tydzień w Hiszpanii. Górale rżną wszystkich na kasę na każdym kroku i bez umiaru. Nie wiem po co ludzie tam jeżdżą, może lubią jak ktoś z nich drze ostatni grosz. Ja nie lubię i więcej tam nie pojadę.


Jak jadę do zakopanego to bilbordy przesłaniają mi góry a górale dudki liczą, za kawałek zimnego serka 5zł.


Górale kochają portfele turystów ale na tym się chyba kończy.


Pojawiały się też głosy przypominające, że historycznie “gdy inni walczyli z Niemcami i Ruskimi, to w Zakopanym robili z nimi interes”. Ale jednocześnie jeden z wykopowiczów wrzucił żałosną “humorystyczną” grafikę głoszącą, że ci sami górale dogadujący się z hitlerowcami to tak naprawdę “górskie żydostwo”. Skąd te wszystkie skojarzenia krążące wokół tematu pieniędzy?
Wszędzie są "czarne owce"
– Mamy geny bycia zaradnymi, gospodarnymi. Umiemy zarządzać gazdówką, umiemy robić interesy. Ale niektórym rzeczywiście mamona przesłoniła cały świat – przyznaje w rozmowie z naTemat Maria Gruszkowa, prezes Stowarzyszenia Obrony Praw Obywateli Powiatu Tatrzańskiego.
Nasza rozmówczyni nie kryje też, że rzeczywiście na Krupówkach spotkać można nieuczciwych sprzedawców. Zauważa jednak, że są to “czarne owce” i w Zakopanem wcale nie jest ich więcej, niż gdziekolwiek indziej w naszym kraju.
To, co nas otacza, wkurza i raduje...
blog

Górale oszczędzają jak tylko się da. Dlatego jakby coraz częściej spotykam w Zakopanem knajpy bez obsługi. To znaczy - chcesz zjeść, to sobie przyjdź i odbierz. Nie, to bez łaski. To już nawet w fast foodach jest lepiej, bo tam, jak musisz na coś poczekać, najczęściej przyniosą do stołu. Tu - nie licz na to. Coraz więcej też knajp, w których w teorii potrawy są po jako takich cenach, ale oddzielnie musisz dokupić ziemniaki (kaszę, ryż) i surówkę... CZYTAJ WIĘCEJ


– Jeśli pojechałbym po raz pierwszy w życiu do Włoch i został tam przez kogoś okradziony czy oszukany, to pewnie łatwo byłoby mi generalizować i mówić, że “Włosi to złodzieje”. Ale wystarczałoby spędzić tam więcej czasu, by przekonać się, że jak wszędzie – ludzie są bardzo różni – mówi z kolei Szymon Zatorski, rzecznik Urzędu Miasta w Zakopanem.
Zdaniem Zatorskiego niepochlebne internetowe komentarze pod adresem górali nie powinny być poważnie traktowane: – Negatywne emocje, sytuacje i wypowiedzi zawsze wywołują w internecie większy rozgłos niż informacje pozytywne – twierdzi Zatorski. Jego zdaniem skupiając się na tych głosach zapominamy o tym, jak wielu turystów wraca z Tatr zadowolonych.
– Jest przecież mnóstwo osób zachwyconych atmosferą Zakopanego, góralskim folklorem, tatrzańskimi krajobrazami. Ale w sieci bardziej widoczni są ci, którzy górali wyklinają – mówi Zatorski. Dowodem na poparcie tej tezy może być tłum turystów, którzy każdego roku powracają w Tatry.
Z kolei Maria Gruszkowa zwraca uwagę, że przecież także turyści bywają różni. – Niektórzy uważają, że wszystko się im należy. Nie mają szacunku dla miejscowych. Przyjeżdżają z podejściem “ja jestem pan” – twierdzi Gruszkowa.
Czy więc internetowe oburzenie na górali ma sens? Chyba nie do końca. W końcu w każdej grupie trafią się jakieś “czarne owce” – mówiąc słowami Marii Gruszkowej. Zresztą jej zdaniem problem z żądzą pieniądza jest znacznie szerszy: – Kiedyś ludzie byli bardziej uczciwi. Mieli jakieś wartości. Dziś wszyscy gonią za pieniędzmi, bez względu na innych. A jak człowiek jest uczciwy, to mówią o nim, że głupi – mówi nasza rozmówczyni.