
Reklama.
Telewizja Biełsat podała, że osobą, której udało się dodzwonić do Łukaszenki, był satyryk Jewgienij Wolnow, znany w internecie jako Vovan 222. Satyryk podał się za syna Wiktora Janukowycza i zapytał, czy Łukaszenka zgodzi się przyjąć byłego prezydenta Ukrainy oraz jego rodzinę, jeśli Janukowycz będzie musiał wyjechać z Rosji. – Niech przyjeżdża, tylko proszę mnie poinformować najpóźniej dobę przed przyjazdem – odparł Łukaszenka.
Smaczku sprawie dodaje to, że Vovan utrzymuje, iż nagranie, które jako pierwsze trafiło do internetu, zostało wykonane przez służby specjalne jakiegoś państwa. Według niego służby te podsłuchują Łukaszenkę i rejestrują rozmowy prezydenta. – Jakość nagrania jest bardzo dobra, znacznie lepsza niż moja. I najważniejsze, nagranie zarejestrowało jeszcze sygnały połączenia, na moim nagraniu tego nie ma – oznajmił Vovan.
Według niego służby specjalne przekazały swoje nagranie władzom Ukrainy, które doprowadziły do opublikowania nagrania. – Ukraińcy nie zauważyli, że również zostali wkręceni i upublicznili „sensacyjne materiały” przez zaprzyjaźnionego dziennikarza Mustafę Naema – stwierdził satyryk. Administracja Łukaszenki nie komentuje tej sprawy.
źródło: Telewizja Biełsat