Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka nazwał demokrację "pedalstwem".
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka nazwał demokrację "pedalstwem". URALSKIY IVAN / Shutterstock.com
Reklama.
Portal Belsat.eu relacjonuje wizytę Łukaszenki w obwodzie homelskim. Prezydent Białorusi zastanawiał się przy tej okazji, jak „wyjść ze ślepego zaułka” w relacjach z UE. Podkreślał m.in. że sankcje stosowane wobec jego kraju nie przynoszą żadnych skutków.

Czytaj też:
Białoruś oskarża Polskę o łamanie praw człowieka: Tortury i prześladowania
Aleksander Łukaszenka zauważył, że Unia Europejska domaga się wypuszczenia na wolność białoruskich więźniów politycznych. Stwierdził, że ”na Białorusi nikt za politykę nie był sądzony, a jedynie za przestępstwa”. Zaznaczył, że nie zrobi wyjątku w dotychczasowym podejściu do opozycjonistów przebywających w więzieniach: wyjdą na wolność ci, którzy zwrócą się z prośbą do prezydenta.
– A kto chce być w więzieniu i potem wyjść jako bohater, to niech siedzi tam, żaden problem – mówił Łukaszenka. Prezydent odniósł się też do faktu, że Zachód wyraża niezadowolenie ze sposobu, w jaki jest sprawowana władza na Białorusi. Podkreślał, że państwa Europy krytykują białoruski system, bo przy rak silnej władzy trudno im „rozchwiać sytuację”. Mówiąc o Unii dodał też, że „może kiedyś dojrzejemy do tego „pedalstwa” i do nowych politycznych wymysłów. Na razie odpowiada nam obecny ustrój polityczny”.
Portal Belsat.eu przypomina, że w podobnym duchu Łukaszenka wypowiadał się także 19 kwietnia, gdy w orędziu do Białorusinów mówił, że kraj nie dojrzał jeszcze do “zachodnich” zmian obyczajowych.