
Plany na długi weekend? Będzie słonecznie, piknikowo, świętojańsko, przedwakacyjnie. Dlatego gorąco Was namawiam na zrobienie pedikiuru. W bosych, zadbanych stopach bieganie po trawie czy piasku, albo chociażby tańczenie na stole jest dużo przyjemniejsze.
Raz na 3-4 tygodnie. Przy częstszym złuszczaniu pięt, skóra będzie mieć większą tendencję do rogowacenia, przesuszenia i pękania. Między kolejnymi pedikiurami, warto zadbać o odżywienie skóry na stopach – wszędzie w drogeriach, perfumeriach, jak i profesjonalnych salonach jest mnóstwo dobrych kremów natłuszczających i regenerujących.
Podolodzy twierdzą, że tylko na sucho, inaczej można zbyt głęboko zedrzeć zmacerowany moczeniem w wodzie naskórek. Natomiast pedikiurzystki, zwykle moczą stopy klientek w wodzie ze zmiękczającą naskórek solą lub płynem. I te rzeczywiście doświadczone, nie popełniają błędu i nie zdzierają skóry na stopach do "różowego".
Najpiękniej wyglądają pastele, jak blady róż, morela, pistacja czy błękit. Ale rozmyte, jakby rozjaśnione kroplą mleka. Pasują zarówno do bardzo jasnej skóry, jak i do tej opalonej. Pamiętaj, że nie musisz nosić kompletu: manikiur i pedikiur w tym samym kolorze. To kwestia wyboru. A kolorów, które warto przetestować jest cała masa [patrz: zdjęcia] Ja jednak dziś porzuciłam pastele na rzecz neonów, które latem będą równie pożądane, jak te pastelowe.
