
W towarzystwie legendarnych w historii futbolu Włoch, Anglii i faworyzowanego Urugwaju reprezentacja Kostaryki była skazywana na szybki powrót z mundialu. Tymczasem niedoceniani jeszcze kilka dni temu Kostarykanie właśnie wygrali drugie spotkanie z rzędu i zapewnili sobie już udział w 1/8 Mistrzostw Świata w Brazylii.
REKLAMA
Mundialowa grupa D była przez kibiców i komentatorów nazywana jedną z "grup śmierci". Ta sportowa śmierć miała szybko zajrzeć w oczy reprezentacji Kostaryki, która w piłkarskim świecie jest znacznie mniej ceniona od Włochów, Anglików i Urugwajczyków. Teoretycznie to jedna z najsłabszych drużyn na MŚ.
Przed kilkoma dniami przeciwnika z Kostaryki nie docenili Urugwajczycy, a w piątek ich los podzielili Włosi. Ci sami, którzy po meczu z Anglią zostali okrzyknięci jednymi z faworytów do zgarnięcia złota w Brazylii. Po piątkowym spotkaniu Mario Balotelli i spółka wciąż nie mogą jednak mieć pewności, że ich przygoda z mundialem potrwa dłużej niż faza grupowa.
W przeciwieństwie do piłkarzy z Kostaryki, którzy udowodnili, że nawet rzadko grywająca na wielkich imprezach drużyna z odpowiednią motywacją i przygotowaniem może walczyć i wygrywać z najbardziej utytułowanymi rywalami.
