ABW pod rękę z prokuraturą szukają "wielkiego nagrywacza", ale na razie są dalekie od rozwiązania najważniejszej zagadki afery taśmowej. Nic dziwnego, że w tej sytuacji pojawiają się rozmaite teorie spiskowe. Także w klubie PO.
– Wiem jak to brzmi, ale coraz więcej z nas uważa, że to Donald mógł nagrywać – mówi ASZdziennikowi proszący o anonimowość ważny poseł Platformy. – Jego jedynego nie ma na tych taśmach.
Rzeczywiście, choć "Wprost" hurtowo ujawnia kolejne nagrania z najważniejszymi członkami rządu, sam premier pojawia się tylko w opowiadanych przez rozmówców anegdotach.
– To tym bardziej dziwne, że Donald także jadał w dziś tak znanych lokalach - dodaje nasz informator. Dlaczego więc się nie nagrał?
– Bo nic podczas jedzenia nie mówił. Wtedy myśleliśmy, że to tylko dobre wychowanie, ale dziś nie jesteśmy już tego tacy pewni.
To jest ASZdziennik. Wszystkie wydarzenia i cytaty zostały wymyślone