
Sieć klubów Cocomo to jeden z najbardziej zagadkowych biznesów w Polsce. Jeden z jego pracowników ujawnił część tajemnic na temat działania lokali. Jeden potrafi zarobić nawet 45 tys. zł w ciągu nocy (jak ten w Poznaniu), a promotorki (kobiety z parasolami) potrafią w ciągu dnia namówić do wizyty nawet 190 osób. Zdarzają się wpadki – ujawniono nagranie pokazujące pobicie klientów.
Na jednym trzej mężczyźni trzymają w dłoniach szklanki z napojem, palą papierosa, rozmawiają z ochroniarzem - ogolonym na łyso barczystym mężczyzną w garniturze. Po chwili nadchodzi wysoka blondynka, energicznie dyskutuje z mężczyznami, wymachuje dłonią. Nagle ochroniarz uderza jednego z mężczyzn, potem drugiego i trzeciego. Powaleni na ziemię podnoszą się i uciekają. Ochroniarz biegnie za nimi. CZYTAJ WIĘCEJ
Zapewne aby uniknąć podobnych sytuacji firma wysyła kontrole jakości, które zwracają uwagę także na zachowanie ochrony. Ale skupiają się głównie na ocenie tych pracowników, którzy zarabiają pieniądze: promotorek, barmanek i tancerek. Opisują wygląd, „gadkę” i częstotliwość namawiania klienta na zakup drogich drinków.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"

