Promotorki są w stanie namówić na wizytę w Cocomo nawet 190 klientów jednej nocy.
Promotorki są w stanie namówić na wizytę w Cocomo nawet 190 klientów jednej nocy. Fot. Wojciech Kardas / Agencja Gazeta

Sieć klubów Cocomo to jeden z najbardziej zagadkowych biznesów w Polsce. Jeden z jego pracowników ujawnił część tajemnic na temat działania lokali. Jeden potrafi zarobić nawet 45 tys. zł w ciągu nocy (jak ten w Poznaniu), a promotorki (kobiety z parasolami) potrafią w ciągu dnia namówić do wizyty nawet 190 osób. Zdarzają się wpadki – ujawniono nagranie pokazujące pobicie klientów.

REKLAMA
Pomimo prób prokuratur w wielu miastach w Polsce sieć Cocomo nadal działa. I ma się dobrze, bo jak wynika z informacji, które ujawnił „Gazecie Wyborczej” anonimowy pracownik firmy najlepszy lokal jest w stanie zarobić 45 tys. zł w ciągu nocy. Duża w tym zasługa tzw. promotorek, czyli kobiet z różowymi parasolkami, które zapraszają klientów do środka. Redakcja „GW” dostała też nagrania z monitoringu.

Na jednym trzej mężczyźni trzymają w dłoniach szklanki z napojem, palą papierosa, rozmawiają z ochroniarzem - ogolonym na łyso barczystym mężczyzną w garniturze. Po chwili nadchodzi wysoka blondynka, energicznie dyskutuje z mężczyznami, wymachuje dłonią. Nagle ochroniarz uderza jednego z mężczyzn, potem drugiego i trzeciego. Powaleni na ziemię podnoszą się i uciekają. Ochroniarz biegnie za nimi. CZYTAJ WIĘCEJ

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Zapewne aby uniknąć podobnych sytuacji firma wysyła kontrole jakości, które zwracają uwagę także na zachowanie ochrony. Ale skupiają się głównie na ocenie tych pracowników, którzy zarabiają pieniądze: promotorek, barmanek i tancerek. Opisują wygląd, „gadkę” i częstotliwość namawiania klienta na zakup drogich drinków.


Źródło: "Gazeta Wyborcza"