
Miałem Nisztorowi powiedzieć, że zakładam spółkę wydawniczą, która będzie drukować książki o znanych biznesmenach. Spotkałem się z Nisztorem w towarzystwie drugiego dziennikarza, Jana Pińskiego. Zaproponowałem Nisztorowi 400 tys. zł za kupno praw autorskich na spółkę, która nie istniała. Klient chciał, bym zaproponował kwotę, a potem miałem zerwać negocjacje. Miałem wysondować cenę jak przy przetargu. Nisztor się zgodził, ale chciał więcej. Żeby pokazać gest dobrej woli, przyniósł mi wydruk kilku rozdziałów książki.
Latkowski z Majewskim pytają, czy podczas spotkania Giertych negocjował z Nisztorem kupno "przez podstawioną spółkę" "niepublikowanej książki o Janie Kulczyku", najbogatszym Polaku. Chcą też wiedzieć, czy Giertych w 2011 r. "groził" Kulczykowi "publikacją książki" i ile chciał od niego za "wyłączność" na publikację. W pytaniach jest sugestia, że Giertych proponował Nisztorowi 400 tys. zł za prawa do książki "plus procent od tego, co uda się wynegocjować od Kulczyka". Miał też plany szantażowania "najbogatszych Polaków, w tym Michała Sołowowa i Leszka Czarneckiego".
"Jeżeli tak to nagranie będzie podane, to znaczy, że zostało zmanipulowane. W razie czego fakt tego zlecenia potwierdzi osoba, która je złożyła. Zresztą na własną rękę sprawdziłem, że nie było to działanie przeciwko panu Kulczykowi" – zaprzecza adwokat.