W USA zmarł John Kalymon (Iwan Kałymon) , oskarżany o kolaborację z nazistami i współudział w mordowaniu Żydów. W czasie II wojny światowej służył w ukraińskiej policji pomocniczej we Lwowie. Twierdził, że jest niewinny, a dokumenty świadczące na jego niekorzyść zostały sfałszowane.
REKLAMA
W lutym prokuratura w Monachium wydała nakaza aresztowania mężczyzny za udział w zbrodniach wojennych. Od 2010 roku toczyło się w jego sprawie śledztwo - był podejrzany o morderstwo i współudział w morderstwie w 40 tys. przypadków. Kalymon całe życie twierdził, że pełnił służbę wartowniczą i nigdy nie brał udziału w egzekucjach.
USA chciały deportować 93-letniego Kalymona, nie udało się jednak znaleźć kraju, który chciałby go przyjąć. Niemcy zamierzały wysłać do Stanów Zjednoczonych lekarza, który miałby stwierdzić, czy mężczyzna może brać udział w procesie. Do tego jednak nie doszło.
Dowodem na popełnienie przez Kalymona morderstwa miała być notatka służbowa z sierpnia 1942 roku, na której znajduje się podpis "Kalymun", co jest interpretowane jako jedna z wersji nazwiska mężczyzny. On sam twierdził, że dokumenty przeciwko niemu zostały sfałszowane.
Kalymon zmarł 29 czerwca w Detroit. Miał zapalenie płuc, raka prostaty i cierpiał na demencję - powiedział jego syn Alex Kalymon. Dodał także, że przez ostatnie dwa lata z jego ojcem nie było kontaktu.
Źródło: tokfm.pl
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!