Fot. materiały prasowe Tacit Development Polska JS

Czy Warszawa doczeka się prawdziwego „city”, jakim może pochwalić się Londyn, Nowy Jork i inne stolice? W centrum miasta powoli wyrasta las wieżowców. Niedawno dołączył do nich 160-metrowy Cosmopolitan, do którego już wprowadzili się mieszkańcy. Jeszcze w tym roku wiecha ma zawisnąć na 180-metrowym biurowcu Warsaw Spire. W bliższych i dalszych planach są dziesiątki drapaczy chmur.

REKLAMA
Większość z nich to biurowce. Warsaw Spire, który powstaje przy Rondzie Daszyńskiego, będzie liczyć 49 kondygnacji, z czego większość zajmą właśnie nowoczesne biura. Dolne piętra i parter są zarezerwowane pod część handlową i usługi: luksusowe butiki, galerie i restauracje. Wokół kompleksu ma powstać „miejska tkanka” czyli ogólnodostępny plac z fontannami, ogródkami restauracyjnymi i małym amfiteatrem.
logo
Wizualizacja wieżowca Warsaw Spire Fot. Ghelamco
logo
Przestrzeń wokół biurowca Warsaw Spire będzie ogólnodostępnym, miejskim placem z fontannami i ogródkami restauracyjnymi. Fot. Ghelamco
180-metrowy drapacz chmur, który powinien być gotowy pod koniec roku, wejdzie do ścisłej czołówki najwyższych wieżowców w Polsce. Są w niej prawie same biurowce i hotele: 208-metrowy Warsaw Trade Tower, Rondo1 (192 metry), Hotel Marriott (170 metrów), Warszawskie Centrum Finansowe (165 metrów) czy Hotel Intercontinental (164 metry).
W tym towarzystwie wyjątek stanowi tylko 160-metrowy wieżowiec Cosmopolitan, który w trzy lata wyrósł przy warszawskim Placu Grzybowskim. Na liście najwyższych budynków zajmuje numer 10. Drapacz chmur mieści 236 ekskluzywnych mieszkań o metrażach od 54 do aż 700 mkw. Deweloper sprzedał ich już ponad połowę, a właścicieli znalazły wszystkie penthous'y na samym szczycie wieżowca. Sprzedaż idzie dość szybko, choć cena nie jest najniższa i wynosi średnio ok. 25 tys. zł brutto za mkw apartamentu. Jednak w tej kwocie deweloper zawarł pełne wykończenie i wyposażenie: od sprzętu AGD po wyłożone marmurem łazienki i inteligentny system zarządzania mieszkaniem HMS. Plus szereg udogodnień, jak podziemny parking, piętro rekreacyjne z fitnessem, jacuzzi i ogromnym tarasem do wyłącznej dyspozycji mieszkańców. W parterze wieżowca znajdą się restauracje, kawiarnie i delikatesy - czyli wszystko to, co powinno być tuż pod nosem.
logo
Cosmopolitan w trzy lata wyrósł w centrum Warszawy. To jeden z zaledwie kilku wieżowców, który kryje w środku luksusowe apartamenty. Fot. materiały prasowe Tacit Development Polska JS
Do Cosmopolitana wprowadzili się właśnie pierwsi mieszkańcy, a autor projektu - światowej sławy architekt Helmut Jahn - po wakacjach przyjedzie do Polski dokonać oficjalnego otwarcia. To w zasadzie jedyny taki projekt na polskim rynku nieruchomośći: – Wieżowiec najwyższej klasy, w topowym miejscu i naszpikowany całą masą technologii – punktuje Marcin Jańczuk, ekspert rynku nieruchomości z agencji Metrohouse.
Do podobnej inwestycji przymierzała się jeszcze firma Impexmetal, która na warszawskiej Woli chciała stawiać dwie bliźniacze, 100-metrowe wieże i w jednej a nich miały znaleźć się apartamenty z wyższej półki. Ale pomysł ciągle stoi pod znakiem zapytania. Kwestie finansowe są nierozstrzygnięte, a Impexmetal szuka bardziej doświadczonego partnera do realizacji tej inwestycji. Porównywalny jest jeszcze 212-metrowy Sky Tower we Wrocławiu, inwestycja miliardera Leszka Czarneckiego. Ale nie jest to stricte apartamentowiec, bo mieści się w nim również galeria handlowa, a kilka koncernów i mniejszych firm urządziło w nim swoje siedziby.
W bliższych i dalszych planach inwestorów są dziesiątki drapaczy chmur. W większości znajdą się biura, bo na naszym rynku znacznie trudniej o wieżę mieszkalną. Dlaczego? – Wysokościowce są drogie w zaprojektowaniu i budowie. Dla biur łatwiej jest znaleźć najemcę i szybko je wynająć lub sprzedać. A apartament w wieżowcu to przedział cenowy między 20 a 30 tys zł za metr kwadratowy i grupa klientów, którzy mogą zapłacić takie kwoty jest ograniczona. Ci, którzy się na to decydują, mają na uwadze prestiż i wygodę – mówi Olgierd Jagiełło, architekt i jeden z założycieli znanej pracowni JEMS Architekci. Po drugie: technologia budowy takich wieżowców jest skomplikowana i droższa.
Fiasko Złotej 44 jest tego dobrym przykładem. Projekt, zakończył się niepowodzeniem, bo nie znaleźli się chętni na apartamenty dochodzące do 65 tys. zł za metr. Za to kolejny drapacz chmur, któremu najbliżej do fazy realizacji, będzie również przeznaczony pod biura. Wiosną 2016 roku, w miejscu wyburzonego hotelu Mercure, ma stanąć 155-metrowy „wieżowiec jak kryształ” czyli Q22. Jego budowa będzie kosztować prawie pół miliarda złotych, a przeszklony budynek ma wywoływać skojarzenia z migoczącym kryształem kwarcu.
logo
Tak mają wyglądać biura w nowym wieżowcu Q22, który powstaje w centrum Warszawy. Fot. Echo Investment
logo
Wizualizacja biurowca Q22 Fot. Echo Investment
Jeszcze w tym roku ma ruszyć budowa kolejnej, 180-metrowej wieży która zastąpi dawny gmach IPN-u przy Rondzie Marsa. Cały kompleks biurowy będzie nosić nazwę Generation Park i ma być gotowy wiosną 2016 roku. Na start czeka nieco mniejszy projekt, 96-metrowy biurowiec Prime przy Grzybowskiej. Pod koniec roku powinna też rozpocząć się rozbiórka biurowca Ilmetu przy Rondzie ONZ (tego ze znakiem Mercedesa na szczycie). Zastąpi go nowy, prawie 200-metrowy niebotyk.
Od dawna mówi się też o innych projektach które - póki co - pozostają na deskach kreślarskich. Powód? Brak pieniędzy. Kryzys przekreślił niestety plany budowy spektakularnego, 260-metrowego Lilium Tower tuż obok Hotelu Marriott, czyli w centralnym punkcie miasta. Ale są jeszcze zaawansowane plany budowy 150-metrowego wieżowca, który Polski Holding Nieruchomości chce postawić przy ul. Świętokrzyskiej (to tzw. PHN Tower) oraz 170-metrowego drapacza chmur u zbiegu Nowogrodzkiej i Emilii Plater (na działce, która należy do Kurii Warszawskiej).
O absolutnym rekordzie wysokości mówiło się w kontekście Orbis Tower, który miał stanąć przy ul. Złotej, tuż za jedną z największych galerii handlowych stolicy, czyli Złotymi Tarasami. 350-metrowy wieżowiec można jednak włożyć między bajki. Ale nie wiadomo, czym projektanci mogą nas jeszcze zaskoczyć. Centrum stolicy rośnie coraz wyższe i coraz bardziej nowoczesne. Only sky is the limit.