Odliczanie do Euro 2012 trwa i nieubłaganie wskazuje, że do startu najważniejszej sportowej imprezy ostatnich lat zostało zaledwie 50 dni. Nieubłagane są też władze Warszawy, które chyba próbują całkowicie uniemożliwić turystom poruszanie się po mieście. Może powinniśmy dać budowniczym trochę wolnego, by mogli spokojnie obejrzeć mecze? Budowniczowie i kibice.
Już na początku maja jedna z głównych arterii miasta - sąsiadująca ze strefą kibica pod Pałacem Kultury ulica Marszałkowska zostanie zamknięta na ponad cztery miesiące. Dołączy tym samym do takich ważnych ulic Śródmieścia jak Prosta, Towarowa i Świętokrzyska czy okolic Dworca Wileńskiego na Pradze. Już teraz ciężko jest poruszać się po Warszawie - szczególnie nie znając miasta ciężko jest znaleźć objazd i ominąć korki, które tworzą się na potęgę po zamknięciu ulic przez budowę drugiej linii metra. O ile Polak ma jeszcze możliwość zapytania o drogę stałego mieszkańca stolicy, o tyle kibic z Portugalii czy Grecji jest zdany na siebie.
800 80 2012
To numer specjalnej infolinii z wiadomościami dla kibiców i mieszkańców Warszawy
- Zapewniam, że kibice się nie pogubią, bo organizacja ruchu będzie taka jak podczas meczu Polska - Portugalia. Wtedy wszystko się sprawdziło - zapewnia Marta Brzegowa, rzeczniczka Projektu Euro 2012 w warszawskim ratuszu. - Poza tym podczas Euro 2012 informacja będzie dosłownie wszędzie: w prasie, telewizji, na plakatach, będą wolontariusze na ulicach, a zaraz po meczu na telebimach pod dachem stadionu pojawią się wskazówki jak dojechać do centrum - zapewnia.
I rzeczywiście po lutowym meczu opróżnienie Stadionu Narodowego przebiegło sprawnie, więc podczas mistrzostw również nie powinno przysporzyć kłopotow. Jednak w znacznie gorszym położeniu znajdą się ci kibice, którzy posłuchają akcji promocyjnych organizowanych przez mista gospodarzy i zostaną w Warszawie na dłużej. Nie zazdrościmy tym, którzy będą chcieli pozwiedzać stolicę na własną rękę. Ciężko będzie się dostać do Galerii Sztuki Zachęta, Ogrodu Saskiego czy na Krakowskie przedmieście i Zamek Królewski.
- Przygotowujemy poradnik mieszkańca i poradnik kibica, zawierający wskazówki dla tych, którzy przyjadą do nas na dłużej, a nie tylko na dni meczowe, i będą chcieli samodzielnie pozwiedzać Warszawę - mówi naTemat Marta Brzegowa. - Przez cały czas trwania mistrzostw będzie działała strefa kibica pod Pałacem Kultury i Nauki oraz punkty informacyjne wszędzie tam, gdzie kibice będą zaczynali swoją podróż, między innymi na lotnisku czy na dworcach - informuje.
Jednak samo wydostanie się z Lotniska Chopina może przysporzyć wiele trudności, bo choć wisząca na włosku linia kolejowa do śródmieścia powstanie, organizacja ruchu będzie pozostawiała wiele do życzenia. Jak informuje gazeta.pl na trasie będzą jeździły pociągi dwóch firm - Szybkiej Kolei Miejskiej i Kolei Mazowickich, którym nie udało się porozumieć w sprawie wspólnego biletu. Poza tym, pomimo że planowane sa cztery odjazdy pociągów na godzinę, nie będzie to oznaczało, że pojadą co kwadrans - przerwa będzie trwała od 13 do nawet 27 minut. Szybciej będzie dotrzeć do Centrum autobusem 175, co poddaje w wątpliwość wartą 250 milionów złotych inwestycję.
- Będą poważne problemy z poruszaniem się, bo informacja o zmianach nie jest łatwo dostępna dla ludzi z zewnątrz. Jeśli ktoś nie zna polskiego albo nie wie o stronie internetowej Zarządu Transportu Miejskiego będzie miał problemy - mówi naTemat Jan Rutkiewicz, były dyrektor Biura Planowania Rozwoju Warszawy. - Kilka lat temu zaczęto skok cywilizacyjny i kibice złapią nas w połowie tego skoku. Ale ja nie dbam o wrażenia kibiców - oni będą tu przez kilka dni, a my z tymi drogami zostaniemy na sto lat. Poza tym nie ma sensu udawać, że jesteśmy dobrze przygotowani do Euro, bo nie jesteśmy - ocenia urbanista.
Powinniśmy też mieć nadzieję, by w zatłoczonym turystami miejscu nie wybuchł pożar lub ktoś nie podłożył bomby. Wczorajszy alarm w centrum handlowym Arkadia pokazał, że ewakuacja kilku tysięcy ludzi nie przebiega z oczekiwaną sprawnością. Jak relacjonowała gazecie.pl uczestniczka wydarzeń, Ola nie zapewniono drożności ruchomych schodów, przez co spora grupa klientów centrum utknęła na piętrze.
Jednak o ile ewakuacja podczas Euro 2012 zaledwie może się wydarzyć, o tyle na pewno będziemy doświadczać gniewu i rozpaczliwych błagań o pomoc kibiców. Po kilkudziesięciu minutach spędzonych w oczekiwaniu na pociąg do centrum, gdy w strefie kibica dostaną już przewodnik po Warszawie, będą próbowali dostać się do rozrzuconych po mieście hoteli. A po drodze napotkają na charakterystyczne zielone parkany, którymi odgrodzone są odcinki budowane metra. Powinno być na nich napisane "Chaos 2012" i podpisu "Zakochaj się w Warszawie".
A może powinniśmy byli przerwać wszelkie budowy przed mistrzostwami, skoro od dawna było wiadomo, że do czerwca 2012 roku nie zdążymy? - Gdyby zrobiono taką przerwę, to wznowienie prac trwałoby kilka lat - ocenia Jan Rutkiewicz. - Trzeba by wznawiać różnego rodzaju postępowania biurokratyczne. Niektórzy mogliby stwierdzić, że skoro przez te kilka miesięcy bez budowy wszystko działało, to nie warto jej wznawiać, więc byłyby protesty by tego nie robić - podsumowuje.