Choć to niewiarygodne, to jednak prawdziwe. Okazuje się, że prowadząc na popularnym serwisie aukcyjnym fikcyjną sprzedaż, można oszukać wiele osób i pozostać całkowicie bezkarnym. Policja z Legnicy poległa w walce z jednym z allegrowiczów, który wyłudził 13 tys. zł od setki osób.
Metoda niezwykle banalna, ale wykonanie perfekcyjne. Tak można podsumować przestępczą działalność oszusta, który wystawiając na aukcje m.in. sprzęt elektroniczny i po otrzymaniu pieniędzy, nie wysyłał towaru.
–Jeśli ktoś ma takie wątpliwości, niech wybiera zaufanych sprzedawców, którzy pracują na opinię długie lata. Można też skontaktować się ze sprzedawcą przed dokonaniem transakcji – podpowiada Anna Tokarek z biura prasowego Allegro.
Cały proceder opisuje "Gazeta Wyborcza". Jeden z użytkowników Allegro zakupił na profilu "okazjealegro" pendrive SanDisk Extreme o pojemności 64 GB za 129 zł. Nic nie budziło podejrzeń ponieważ sprzedający miał 500 pozytywnych komentarzy i jedynie dwa negatywne.
Po sfinalizowaniu transakcji pendrive nie dotarł do kupującego. Próby kontaktu ze sprzedającym spełzły na niczym. Nie było odpowiedzi na maile, a telefon milczał. Sprawa została zgłoszona na policję, gdzie było już 55 podobnych spraw. Właściciel konta "okazjealegro" zarobił na tym 13 tys. zł. Nie udało się jednak nakryć sprawcy, więc prokuratura umorzyła postępowanie. Poszkodowani mogą starać się jedynie o odszkodowanie przez Allegro.
Okazuje się, że konto było założone na nazwisko pana Andrzeja z Wrocławia, który jakiś czas temu zgubił dowód osobisty. Nieświadomy wrocławianin nie tylko nie ma konta na Allegro, ale nawet komputera w domu. Poszukiwanie sprawcy po adresie IP też nie przyniosło rezultatów ponieważ oszust łączył się z internetem przez telefon podłączony do komputera. Komórki nie można namierzyć ponieważ była na kartę pre-paid, czyli nie jest przypisana do określonej osoby.
Konto w banku, na które spływały pieniądze z aukcji też było założone na podstawie skradzionych tożsamości. Jedyny trop policji, nagrania z kamery przy bankomacie w Legnicy, w której oszust wypłacał pieniądze, też na niewiele się zdało. – (...) z uwagi na złą jakość nagrania oraz celową charakteryzację osoby wybierającej [pieniądze z bankomatu] nie udało się ustalić jej rysopisu i jej zidentyfikować – napisano w uzasadnieniu umorzenia sprawy, donosi dziennik.