
Wydaje ci się, że linie słoneczne do pielęgnacji włosów to chwyt marketingowy? Pytamy stylistkę fryzur, Sylwię Kiliś o to, których z nich warto używać. I jeśli tak - dlaczego?
Mój sposób na ochronę długich włosów przed szkodliwym działaniem promieni UV? Na włosy nałożyć olejek, na przykład arganowy, a na olejek dodatkowo kosmetyk w spreju, z filtrami (mleczko, mgiełkę, krem). Wówczas olejek nie spłynie, a filtry stworzą na powierzchni włosa powłokę, która je zabezpieczy przed promieniowaniem UV. Na koniec związać włosy gumką w koński ogon lub węzełek.
Radzę używać na plażę produktów do ochrony i pielęgnacji włosów z filtrem. Im wyższy, tym gwarancja lepszego zabezpieczenia dla włosów przed słońcem. Natomiast po zejściu z plaży, sięgajmy po szampony z tych samych linii słonecznych (jeśli już kupimy mleczko czy odżywkę, koniecznie skompletujmy szampon tej samej marki). Kosmetyki do włosów z filtrem są wodoodporne i zmyjemy je tylko specjalnymi szamponami na lato. Oczyszczają nie tylko tłustą powłokę i SPF, ale także sól i chlor.
Każdorazowo, wieczorem, po umyciu włosów po całym dniu na plaży, trzeba sięgnąć po głęboko regenerującą odżywkę lub maskę. Linie słoneczne nie odżywiają.
Natomiast jeśli podróżujemy i plażujemy gdzieś w egzotycznych krajach, nie ma siły. Włosy po dłuższej ekspozycji będą suche i zniszczone. Wtedy polecam dwa zabiegi regenerujące, z salonu. Przetestowałam oba, więc wiem, że działają!
Pierwszy z nich, Nanogen przeznaczony jest do cienkich, delikatnych włosów. Nie obciąża, ale zapewnia pełną regenerację i odżywienie. Można też dokupić szampon i odżywkę do domowej kuracji, które przedłużają efekt działania zabiegu.
Drugi jest zdecydowanie lepszy dla ciężkich, długich i gęstych włosów (polecam go też do loków). Nazywa się Tahe i zawiera: kolagen, kwas hialuronowy, olej arganowy i keratynę. Torpeda do regeneracji włosów! Oba zabiegi są niemal na każdą kieszeń, dlatego śmiało je mogę polecać :)
