Niedawno politycy, którzy mieli wystąpić z Januszem Korwin-Mikkem w programie stacji TVP Info, oznajmili, że nie wejdą do studia razem z liderem Nowej Prawicy. Stacja w ostatniej chwili wycofała więc zaproszenie, jakie przekazała wcześniej Korwin-Mikkemu. Ten zapowiedział, że pozwie Telewizje Polską i zażąda od niej „solidnego odszkodowania”.
Korwin-Mikke powiedział „Super Expressowi”, że telewizja państwowa nie ma prawa go bojkotować. – Jest ustawa, która nakazuje pokazywanie wszystkich partii politycznych. Ona je łamie i zostanie oskarżona, zażądamy solidnego odszkodowania – oświadczył prezes Nowej Prawicy.
Dyskutując o Rosji i swoim stosunku do niej, Korwin-Mikke podkreślił, że w żadnym razie nie jest „agentem wpływu rosyjskiego”. – Agentami wpływu rosyjskiego są np. Zieloni, którzy za pieniądze Gazpromu sprzeciwiają się budowie elektrowni atomowych, wydobywaniu gazu łupkowego czy węgla. Po to, żeby forować Gazprom. Ich przywódcy oczywiście, bo ci szarzy członkowie nic nie wiedzą – powiedział lider Nowej Prawicy.
Korwin-Mikke podkreślił, że Władimir Putin jest dobrym władcą Rosji, co nie znaczy jednak, że w niektórych sprawach nie jest przeciwnikiem Polski. Europoseł zaznaczył przy tym, że zaraz po zdobyciu realnej władzy, np. po objęciu funkcji premiera, nie udałby się do Rosji. Podczas pierwszej podróży zagranicznej odwiedziłby księcia Liechtensteinu, „jedynego prawdziwego władcę w Europie”.
Odnosząc się do polityki krajowej, Korwin-Mikke podkreślił, że jego partia nie chce rządzić wspólnie z Prawem i Sprawiedliwością. – Dla nas PiS jest wrogiem śmiertelnym. PiS jest partią, która ma program lewicowy bardziej niż SLD, a udaje prawicę – powiedział europoseł, dodając jednak, że w niektórych sprawach (np. w sprawie walki z układem okrągłostołowym) zgadza się z partią Jarosława Kaczyńskiego. – Z każdą partią mamy coś wspólnego – zastrzegł Korwin-Mikke.
źródło: „Super Express”