
- Film ma ogromny potencjał festiwalowy i kinowy - mówią o obrazie Konrada Łęckiego ludzie z produkcji. "Wyklęty" miałby mieć swą premierę w przyszłym roku. Uda się?
"Wyklęty" Konrada Łęckiego opowiada o wydarzeniach prawdziwych, a jego bohaterami są członkowie zbrojnego podziemia niepodległościowego. To jest film o tych, którzy walcząc z władzą ludową, chcieli kształtować powojenną Polskę. I choć przeciwko sobie mieli nie tylko resort bezpieczeństwa i radzieckie NKWD, walczyli do końca o swoją sprawę. Jak zaznaczają producenci filmu - pamięć o nich została przez reżimowych historyków zakłamana. Do dzisiaj w wielu kręgach – w tym opiniotwórczych – uważani są za bandytów. Wielu, czekających na ten film mówi, że nastały w końcu czasu, gdy można o żołnierzach wyklętych kręcić filmy.
Niestety, produkcja choć jest na zaawansowanym etapie, to boryka się z problemami finansowymi. Zdjęcia do filmu rozpoczęły się w marcu, ale już kolejne przewidziane są w październiku i grudniu. Żeby obraz mógł doczekać się premiery zaplanowanej na drugą połowę przyszłego roku, potrzebne są pieniądze. Bo chęci są. I to od 2008 roku, gdy do życia aktor Marcin Kwaśny powołał fundację "Między słowami". To właśnie fundacja Kwaśnego jest producentem filmu. Teraz szukają mecenasa, który pomoże im "Wyklętego" zrealizować".
Brakuje nam około 90-ciu procent budżetu. To dużo, ale film ten może powstawać sukcesywnie, być kręcony partiami. Wszystko tak naprawdę zależy teraz od ludzi dobrej woli lub instytucji, które zdecydują się nas wesprzeć.
Jest to wyjątkowa sytuacja. Standardowo jest tak, że składa się wniosek do PISFu i czeka na przyznanie środków na specjalnych sesjach. W tym wypadku jest to o tyle niemożliwe, że moja fundacja "Między Słowami" jest debiutantem jeśli chodzi o produkcję filmową (do tej pory produkowaliśmy spektakle teatralne), debiutantem jeśli chodzi o pełny metraż jest także reżyser i autor scenariusza filmu "Wyklęty" Konrad Łęcki. A to według przepisów PISFu o jeden debiut za dużo, by ubiegać się o publiczną dotację. Stąd pomysł na publiczną zbiórkę.
