Janusz Korwin-Mikke podczas wizyty w programie "Tak czy nie" (Polsat News)
Janusz Korwin-Mikke podczas wizyty w programie "Tak czy nie" (Polsat News) Fot. CEPERolkV12 / youtube.com

Janusz Korwin-Mikke podkreśla, że jego partia dąży do „poszanowania własności prywatnej, obywateli i owoców ich pracy”. Tymczasem sam opublikował na swojej stronie internetowej teksty blogera naTemat Tomasza Urbasia, choć nie posiadał na to zgody autora. – Korwin-Mikke nie stosuje są do głoszonych przez siebie zasad – zauważył Urbaś.

REKLAMA
W miniony poniedziałek Tomasz Urbaś napisał na swoim blogu w naTemat o „Programowej nędzy Korwin-Mikkego”. 6 sierpnia jego tekst pojawił się na stronie Janusza Korwin-Mikkego. Opublikowano tam także wpis Urbasia, jaki ukazał się na łamach portalu mPolska24.pl. Obydwa teksty wykorzystano bez zgody autora.
Pod przedrukowanymi wpisami Urbasia poinformowano tylko, że Korwin-Mikke spotka się z nim w programie „Tak czy nie” (Polsat News) oraz w późniejszym terminie odpowie na sformułowane przez niego twierdzenia. Pod informacjami opublikowano jeszcze reklamę koszulki, którą kupić można w pewnym sklepie internetowym.
Tomasz Urbaś
publicysta ekonomiczny

Dostrzegając kradzież własności intelektualnej dokonaną przez p. Janusza Korwin-Mikkego, byłem zaskoczony jego hipokryzją. Co innego p. Janusz Korwin-Mikke głosi, co innego czyni.

Od lat ten polityk głosi zasadę ochrony prawa własności i owoców ludzkiej pracy. Mówi o rządach prawa. Są to fundamenty jego wizji idealnego państwa. W rzeczywistości konserwatysta Janusz Korwin-Mikke nie stosuje są do głoszonych przez siebie zasad. Jego motywacja jest tym bardziej oburzająca, że skradzioną własność intelektualną wykorzystał do osiągania zysku. Na stronie ze skradzionym artykułami promował handel drogą odzieżą.

Tymczasem prezes partii Kongres Nowej Prawicy wzywa wyborców do zaufania mu. Uważa że nie musi wykazywać realności postulowanego przez siebie zrównoważenia budżetu państwa, gdy planuje drastyczne obniżki i likwidacje podatków. Wyborcy mają mu uwierzyć na słowo. Jego słowa okazują się niewiele warte.

W programie „Tak czy nie”, który wyemitowano 7 sierpnia, Urbaś zaznaczył, że nie jest człowiekiem konfliktowym i wybacza Korwin-Mikkemu dokonaną przez niego "kradzież własności intelektualnej".
Korwin-Mikke: Ja panu robię przyjemność
Odpowiadając Urbasiowi, prezes Kongresu Nowej Prawicy powiedział, że wyświadczył mu przysługę.
– Pan tego nie sprzedaje w książce, tylko pan to zamieścił w internecie. Po to, żeby ludzie to czytali. Ja panu to ułatwiam, dałem linka do pańskich artykułów. Ja panu robię przyjemność, że z pańskimi tezami zapoznają się również moi zwolennicy. (…). Gdyby pan chciał na tym zarobić, pan by to sprzedał w książce – powiedział Korwin-Mikke.