
Janusz Korwin-Mikke podkreśla, że jego partia dąży do „poszanowania własności prywatnej, obywateli i owoców ich pracy”. Tymczasem sam opublikował na swojej stronie internetowej teksty blogera naTemat Tomasza Urbasia, choć nie posiadał na to zgody autora. – Korwin-Mikke nie stosuje są do głoszonych przez siebie zasad – zauważył Urbaś.
Dostrzegając kradzież własności intelektualnej dokonaną przez p. Janusza Korwin-Mikkego, byłem zaskoczony jego hipokryzją. Co innego p. Janusz Korwin-Mikke głosi, co innego czyni.
Od lat ten polityk głosi zasadę ochrony prawa własności i owoców ludzkiej pracy. Mówi o rządach prawa. Są to fundamenty jego wizji idealnego państwa. W rzeczywistości konserwatysta Janusz Korwin-Mikke nie stosuje są do głoszonych przez siebie zasad. Jego motywacja jest tym bardziej oburzająca, że skradzioną własność intelektualną wykorzystał do osiągania zysku. Na stronie ze skradzionym artykułami promował handel drogą odzieżą.
Tymczasem prezes partii Kongres Nowej Prawicy wzywa wyborców do zaufania mu. Uważa że nie musi wykazywać realności postulowanego przez siebie zrównoważenia budżetu państwa, gdy planuje drastyczne obniżki i likwidacje podatków. Wyborcy mają mu uwierzyć na słowo. Jego słowa okazują się niewiele warte.
Odpowiadając Urbasiowi, prezes Kongresu Nowej Prawicy powiedział, że wyświadczył mu przysługę.

