Masz podpisaną z pracownikiem umowę o dzieło? ZUS może zażądać od ciebie opłacenia składki za ostatnie pięć lat. Pracodawcy są przerażeni, gdyż sądy pracy przyznają rację Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych, kiedy ten domaga się pieniędzy.
Na razie ZUS skupił swoją uwagę na firmach badających rynek i opinię. „Rzeczpospolita” pisze, że pracodawcy obawiają się wielotysięcznych strat z powodu nagłego przymusu zapłacenia zaległych pieniędzy. Mówią wprost, że to właśnie ZUS jest największym zagrożeniem dla biznesu, a nie dekoniunktura czy kryzys.
Dyrektor TNS Polska Andrzej Fudała tłumaczył w rozmowie z dziennikiem, że kontrola ZUS-owska trwała u niego kilka miesięcy. Eksperci zażądali pieniędzy z składek za wszystkie umowy o dzieło, choć zdaniem pracodawcy niesłusznie. To dlatego, że wielu pracowników wykonywało dzieło jak np. tworzenie baz danych do przeprowadzania ankiet.
Inny właściciel firmy, która ma problem z skarbówką, przekonuje, że ZUS chce korzystać z tego, że rządzący ogłosili walkę z tzw. umowami śmieciowymi. Prawdziwy powód badania umów w firmach zdaniem przedsiębiorców jest taki, że ZUS chce zmniejszyć swój deficyt. Prawnicy pracodawców przekonują, że umowy są zgodne z usługami świadczonymi przez pracowników, jednak sądy pracy na razie biorą stronę Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.