
Lepiej być pracującym, dobrym spawaczem, niż kiepskim politologiem bez pracy – powiedział dwa lata temu premier Donald Tusk. Tymczasem wciąż przybywa studentów, a maleje liczba osób, które decydują się na naukę konkretnego fachu. Dlatego Joanna Kluzik-Rostkowska zapowiedziała, że ten rok będzie należał do kształcenia zawodowego. – Musimy popracować nad prestiżem i poziomem tych szkół – powiedziała szefowa resortu edukacji.
Dlatego Kluzik-Rostkowska zamierza, wraz ze swoim resortem, opracować mapę szkół zawodowych. – Zaczniemy od pokazania, gdzie są dobre szkoły zawodowe i technika (…). Pokażemy na niej, czego dana szkoła uczy, jakie ma profile, ilu maturzystów, jakie wyniki. Ale też, jak te placówki współpracują z rynkiem pracy – mówiła minister w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Agnieszka Chłoń-Domińczak z Instytutu Badań Edukacyjnych uważa, że dobry fachowiec ma większą szansę znalezienia dobrej pracy niż ktoś po kiepskich studiach. Z szacunków wynika, że do przyszłego roku na rynku pracy pojawi się ponad 2 mln absolwentów studiów i tylko 1 mln osób z wykształceniem zawodowym.
Taka dysproporcja między liczbą osób, które wybierają kształcenie ogólne a tymi, którzy decydują się na kształcenie zawodowe, wynika ze zmian, jakie zaszły na początku lat 90., kiedy szkolnictwo zawodowe zaczęto traktować jak relikt przeszłości.
W trakcie zmian gospodarczych okazało się, że edukacja zawodowa w szkołach nie przystaje do potrzeb rynku pracy, w efekcie absolwenci nie mogli znaleźć zatrudnienia. Można powiedzieć, że wówczas jeden model szkolnictwa zawodowego upadł, a inny jeszcze się nie pojawił. Teraz to się zmienia, w I kwartale 2014 r. większy był odsetek bezrobotnych wśród osób z wykształceniem średnim ogólnym niż wśród osób po technikach czy zasadniczych szkołach zawodowych. Dzisiaj edukacja zawodowa zaczyna się cieszyć większym zainteresowaniem, wybiera ją więcej uczniów.
W ostatnich latach dokonano szeregu zmian w polskiej edukacji, wprowadzono nową podstawę kształcenia ogólnego, a także nową podstawę kształcenia w zawodach. Ta zmiana polega na lepszym określeniu, co ktoś z danym dyplomem naprawdę potrafi, ułatwia na przyszłość zmianę pracy, otwiera edukację szkolną na potrzeby rynku pracy, umożliwia bliższą współpracę z pracodawcami.
