Rada Etyki Mediów zajmie się okładką "Newsweeka" z Antonim Macierewiczem ucharakteryzowanym na taliba? Poprosili o to członkowie PiS. Ich zdaniem dorobiona czarna broda i turban naruszają dobra osobiste posła. Kontrowersyjna okładka to jednak w polskich mediach nic nowego - próbą zszokowania czytelników może poszczycić się niemal każda redakcja.
Zdaniem Mariusza Błaszczaka, szefa klubu PiS, Tomasz Lis pozwalając na publikację okładki z muzułmańskim wydaniem Antoniego Macierewicza, "szczuje Polaków na siebie, przedstawia posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej poprzez fotomontaż jako terrorystę, nawołuje w artykule do nienawiści".
Kolaż wzbudził mieszane uczucia także wśród czytelników naTemat. Pod wczorajszą dyskusją pojawiło się prawie 130 komentarzy. Jedni sądzili, że to "ogólna żenada", a okładka jest "mocno przesadzona", inni że "Macierewiczowi żadna charakteryzacja nie jest potrzebna", a fotomontaż tygodnika "pasuje do niego".
Karmiąca Angela Merkel
Takie kontrowersje to dla polskiej prasy żadna nowość - szokującą, mocną, kontrowersyjną okładką może pochwalić się niemal każde czasopismo. Największe, bo międzynarodowe, skandale jak do tej pory wzbudzały okładki "Wprost".
Tygodnik na jednej z nich opublikował fotomontaż, na którym, przewodnicząca niemieckiego Związku Wypędzonych Erika Steinbach została przedstawiona w mundurze SS, ujeżdżając Gerharda Schroedera (do 2005 roku kanclerza Niemiec). Chodziło o zilustrowanie tekstu o Związku Wypędzonych i kwotach, które Niemcy powinni zapłacić Polakom za II wojnę światową.
Za okładkę zemścił się "der Spiegel", który opublikował obrazek, na którym bracia Kaczyńscy ujeżdżają Angelę Merkel. Na pierwszej stronie ukazał się tytuł "Nielubiani sąsiedzi. Jak Polska denerwuje Europę). "Wprost" odpowiedział okładką, na której widnieje fotomontaż - portret Angeli Merkel, trzymającej przy obnażonych piersiach braci Kaczyńskich.
"Okładka Wprost obrzydza" - tak obrazek komentował w rozmowie z portalem dziennik.pl grafik Tomasz Kuczborski. Jego zdaniem takie okładki stosuje się wyłącznie, by zwiększyć zyski. - Wymusza na ludziach emocje natury politycznej, używając najtańszych, prymitywnych środków - dodał.
Nakręceni rządzą
O Radę Etyki Mediów otarła się także inna okładka "Wprost". W numerze 27 z 2007 roku, znaleźli się Szymon Majewski, Krzysztof Skiba, Kuba Wojewódzki i Tadeusz Cymański - wszyscy w wyzywających pozach, z otwartymi ustami. Majewski obnażał klatkę piersiową, Wojewódzki, przebrany w strój Borata łapał się za krocze. Tytuł numeru brzmiał: "nakręceni rządzą".
Rada uznała, że skarga na tygodnik jest słuszna. "Obserwujemy nasilającą się tendencję do publikowania niewybrednych, często ordynarnych tekstów i obrazów w mediach – także tych opiniotwórczych, których zadaniem jest m. in. kształtowanie gustów odbiorców i utrwalanie powszechnie przyjętych kanonów estetycznych" - napisali członkowie REM w oświadczeniu. - "Satyryczne, ironiczne, nawet szydercze treści dadzą się wyrazić w formie odpowiadającej ustalonym w cywilizowanym społeczeństwie wzorcom. Za naganne uważamy uleganie w tym względzie szerzącym się w polskich i zagranicznych mediach niewybrednym modom i sposobom na zwiększenie poczytności czy oglądalności przekazu medialnego" - dodali.
Pierwszy i najgłośniejszy okładkowy skandal religijny wbrew pozorom nie należał do tygodników opinii, ale do miesięcznika "Machina", który w 2006 roku na okładce umieścił słynną wokalistkę Madonnę wkomponowaną w obraz Matki Boskiej Częstochowskiej.
Później szokujące okładki stały się dla pisma znakiem firmowym - magazyn opublikował m.in. okładkę z Lady Gagą ubraną w mięso i europosłanką SLD Joanną Senyszyn w stroju pani lekkich obyczajów.
Jednak to tygodniki często szokują okładkami, wykorzystując do tego motywy religijne. Tak stało się w przypadku "Wprost", który na neonowym krzyżu "powiesił" Kubę Wojewódzkiego i założył mu na głowę koronę z lampek choinkowych.
Podobny zabieg zastosował "Newsweek" z Januszem Palikotem, który w chrystusowym geście rozkładał na okładce ręce. Szef ruchu swego imienia był przepasany jedynie białym płótnem. "Palikot. Mesjasz lewicy?" - brzmiał tytuł numeru.
Na skandalu religijnym chciał oprzeć sukces pierwszego numeru także tygodnik "Wręcz Przeciwnie" - opublikował on fotomontaż, na którym Jarosław Kaczyński i Donald Tusk ubrani są w szaty liturgiczne i wzajemnie chcą sobie udzielić komunii, obaj mają jednak zamknięte usta. Okładka była jednak strzałem w stopę. Z pisania w tygodniku wycofał się po jej publikacji Sławomir Cenckiewicz. - Okładka nowego tygodnika obraża moje katolickie sumienie! Odbieram ją za bluźnierstwo i kpinę z Mszy św. oraz jednego z najważniejszych artykułów wiary katolickiej – wiary w Najświętszy Sakrament - oświadczył Cenckiewicz i przeprosił za swoją obecność na łamach pisma.
Czy Was któraś z tych okładek bulwersuje?