Żeby dojść do złotych medali, czy pucharów i zaszczytów w sporcie, trzeba ciężko trenować od najmłodszych lat. Co jednak zrobić, jeśli nasi rodzice nie byli na tyle zapobiegliwi, by posyłać nas na dodatkowe zajęcia, a chcemy zostać gwiazdami sportu? Najłatwiej wymyślić sobie samemu dyscyplinę i dojść w niej do mistrzostwa. Albo przyłożyć się do jednej z wielu tych niszowych, które o dziwo nie mają jeszcze większego rozgłosu…
Żononoszenie - to zawody w biegu z przeszkodami dla par. Mężczyzna z przytroczoną do pleców żoną musi jak najszybciej pokonać tor. Choć rola kobiety wydaje się być marginalna to wiele od niej zależy. Rada dla mężów, którzy chcą zabłysnąć w tej dyscyplinie - za przegraną nie zwalajcie winy na wagę małżonki, bo na następnych zawodach możecie nie mieć kogo nieść.
Maraton międzygatunkowy - wszystko zaczęło się przy piwie, od absurdalnego pytania jakich wiele zadaje się będąc podchmielonym: - Czy człowiek na długim dystansie będzie szybszy od konia? Tak narodziły się zawody, w których na dystansie 22 mil ścigają się dwunożni z czteronożnymi. Oczywiście nie na torze, gdzie przewaga konia byłaby miażdżąca, ale w terenie.
Ekstremalne prasowanie - gdy nie lubisz konkurowania, i chcesz zmierzyć się z samym sobą. Zasady są proste - weź żelazko i deskę do prasowania, a następnie udaj się w nietypowe, czy trudno dostępne miejsce. I oczywiście zaproś kogoś kto uwieczni twoje wyczyny na zdjęciach bądź filmie, bo miarą sukcesu w ekstremalnym prasowaniu jest ilość lajków na FB bądź wyświetleń na YouTube.
Nurkowanie z rurką w bagnie na rowerze górskim - po angielsku brzmi bardziej jak sport - mountainbike bog snorkelling. Prawdziwie ekstremalny. Wymaga siły, wytrzymałości na zimno, utrzymywania równowagi oraz oddanych przyjaciół do asekuracji. Bardzo oddanych.
Szachoboks - po prostu połączenie szachów i boksu. Zawodnicy na zmianę grają rundy szlachetnego sportu królów i okładają się po twarzach. Można wygrać przez knockout, mat, decyzją sędziów, czy gdy przeciwnikowi skończy się czas (rundy siedzące rozgrywane są na zasadach szachów błyskawicznych). Czekamy na brydżodżudo.
Hokej podwodny - mamy hokej na lodzie, trawie, rolkach czy unihokej. Teraz przyszedł czas hokeja podwodnego. Krótsze kijki niż w tradycyjnej odmianie ułatwiają grę, ale rekompensuje to zdecydowany brak powietrza.
Monocyklowe polo - jakby polo już nie było trudne. Ten sport wywodzący się z wersji konnej podbija serca fanów na cały świecie. I wybija zęby śmiałkom, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z tą cyrkową dyscypliną.
Goleniokopanie - to sport walki, wywodzący się z siedemnastowiecznej Anglii. Zawodnicy trzymając się za ubranie próbują kopnąć się wzajemnie w piszczele palcami albo spodem stopy. Wygrywa się gdy przeciwnik ma już dosyć (lub na punkty, ale to nie jest tak ciekawe). Sport ten wymaga oprócz zręczności, także niezwykłej wytrzymałości na ból. Współczesne zawody wymagają wypychania spodni sianem, co zapewne niewiele pomaga.
Turlanie sera - to także wielowiekowy sport angielski. Jego początki nie są dobrze zbadane, możliwe, że wpływ na powstanie tej dyscypliny, miały podobne czynniki co w przypadku maratonu międzygatunkowego. Sport polecany dla niestroniących od witaminy D i wapnia.