Na prawicy zaostrzają się animozje. Powstaje wyraźna linia dzieląca zwolenników PiS od reszty środowisk konserwatywnych, które mogą się dzięki temu konsolidować. Ostatnią odsłoną tych zmagań pokierował Marek Migalski (PJN) swoją odpowiedzią na wywiad Michała Karnowskiego (wPolityce.pl). Bardzo mocne słowa na pewno nie będą tu ostatnimi.
Michał Karnowski (wPolityce.pl i Uważam Rze) w rozmowie z Błażejem Torańskim dla Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w ciepłych słowach wypowiada się o naszym przedsięwzięciu - Lis i Machała są pieszczochami obecnego świata. Jak będą chcieli, stworzą sobie i dziesięć redakcji. Oczywiście dziękujemy za takie miłe stwierdzenia, ale na razie skupimy się na jednym projekcie. Bardziej od tych komplementów zaciekawił nas jednak fragment wywiadu, w którym Karnowski pisze o Marku Migalskim - europarlamentarzyście, który był jednym z twórców PJN, a wcześniej szeregowym choć głośnym medialnie członkiem PIS.
Zastępca redaktora naczelnego tygodnika Uważa Rze, opowiadając o blogerach VIP w swoim serwisie wPolityce.pl, wypowiedział się szerzej o europośle - Sami zrezygnowaliśmy tylko z Marka Migalskiego, bo w naszej ocenie polityk ten zaczął zaniżać swoimi wpisami i zachowaniem powagę portalu. Z politologa, potem polityka, przeistoczył się w faceta epatującego kupowaniem stringów. Nie neguję prawa takich osób do obecności na scenie politycznej, ale na naszym portalu staramy się trzymać poziom.
Dla przypomnienia - europosła złapali paparazzi tabloidu Fakt, gdy kupował bieliznę w centrum handlowym. Nie bardzo rozumiem co w tym oburzającego - jeśli kupował dla siebie, to jego sprawa, jeśli dla kobiety, to znaczy, że gentleman, jeśli dla Faktu, to cóż, jego problem, że tak chce się reklamować.
Marek Migalski odpowiedział na swoim blogu dziennikarzowi Uważam Rze pisząc kilka bardzo ciekawych rzeczy. Już sam tytuł wskazuje, że tekst będzie ostry "Kłamczuszkowi Karnowskiemu w potylicę". Na samym początku europoseł krótko zaznacza - Michał Karnowski kłamie. Chodzi o to, że według politologa to on sam odszedł z wPolityce. Ma mieć na to dowody w postaci smsów i wypowiedzi świadków.
Polityk PJN pyta też o to, dlaczego bieliznagate zaczęła Karnowskiemu przeszkadzać dopiero, gdy Migalski zbuntował się przeciwko władzy prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Zaraz po ujawnieniu "szokujących" zdjęć przez Fakt panowie mieli się wiele razy spotykać, m.in. planując pisanie wywiadu-rzeki.
W najostrzejszej części notki Migalski sugeruje bliską współpracę pomiędzy dziennikarzem a Prawem i Sprawiedliwością w czasie kampanii prezydenckiej w 2010 roku. Europoseł kwituje krótko - Jest stroną sporu politycznego, a nie jego sędzią. WPolityce według Migalskiego ma być tubą tylko jednej partii, na co wskazuje chociażby dobór gości na stronie.
Na koniec pojawia się kolejny mocny zarzut - bracia Michał i Jacek Karnowscy mają wspierać PiS dla ewentualnych osobistych korzyści - Michał Karnowski lub jego brat będą mogli dostać funkcję prezesa TVP z ręki swojego ulubionego polityka. Raz nie wyszło, ale za to, co obecnie robią, należy im się to. Jak psu. Buda.
Przyglądając się dyskusji na prawicy zachodzę w głowę czy kupowanie stringów jest naprawdę aż tak kompromitujące dla prawdziwego prawicowca? CZYTAJ WIĘCEJ