Nowy rząd to w części ministrowie z gabinetu Donalda Tuska, ale nie brakuje też nowych twarzy. Zaskoczeniem jest nominacja Teresy Piotrowskiej na ministra spraw wewnętrznych. Nieznana szerzej jest też Maria Wasiak, która przejmie resort Elżbiety Bieńkowskiej.
Piotrowska to bydgoska posłanka PO, członkini frakcji konserwatywnej. Tym samym zrekompensowana zostanie strata Marka Biernackiego, który musiał ustąpić miejsca Cezaremu Grabarczykowi. Piotrowska skończyła Wydział Teologii dzisiejszego UKSW, działała w katolickim stowarzyszeniu Pax, należała do Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego.
Już od początku poddawane pod wątpliwość są kompetencje Piotrowskiej do zarządzania resortem spraw wewnętrznych. W Sejmie należy tylko do Komisji finansów i do Komisji ds. kontroli państwowej. Jej jedyny związek z MSW to przynależność do Poselskiego Zespołu Strażaków. Wcześniej była też wojewodą bydgoskim.
Maria Wasiak
Ogromny resort infrastruktury i rozwoju przejmie po Elżbiecie Bieńkowskiej szerzej nieznana Maria Wasiak. Ma doświadczenie w administracji, bo była szefem gabinetu politycznego Tadeusza Syryjczyka, ministra transportu w rządzie AWS-UW. Później pracowała w PKP – była prezesem PKP, prezesem Przewozów Regionalnych
Na początku lat 90. Wasiak działała też politycznie, była między innymi szefową regionu Unii Wolności. To zapewne tam poznała Ewę Kopacz, która także była działaczką UW w regionie radomskim.
Andrzej Halicki
Choć debiutuje w rządzie, to postać dobrze znana. Halicki jest jednym z najaktywniejszych medialnie polityków PO – mieszka pod Warszawą i jest łatwo dostępny dla mediów. Poza tym ma doświadczenie w kontaktach z nimi, bo był rzecznikiem prasowym Kongresu Liberalno-Demokratycznego, pierwszej partii Donalda Tuska.
W pierwszej kadencji rządów PO Halicki był szefem Komisji spraw zagranicznych, w drugiej został przewodniczącym Komisji odpowiedzialności konstytucyjnej. To tam toczy się postępowanie nad postawieniem przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry. Halicki dotychczas był uważany za człowieka Schetyny, ale podobno kiedy padła propozycja wejścia do rządu, długo się nie zastanawiał.
Grzegorz Schetyna
Największy przeciwnik Donalda Tuska wszedł do rządu. Ewa Kopacz zapewne zrobiła użytek z zasady, by przyjaciół trzymać blisko, a wrogów jeszcze bliżej. Zajęty prowadzeniem polskiej dyplomacji Schetyna będzie miał mało czasu na zajmowanie się wewnętrznymi sprawami w partii. Jednak jego nominacja niesie ze sobą ryzyko – może wykorzystać ten rok na obsadzanie swoimi ludźmi stanowisk, także w placówkach zagranicznych.
Schetyna to doświadczony gracz rządowy, w pierwszej kadencji był wicepremierem oraz ministrem spraw wewnętrznych i administracji. Jest też jednym z twórców Platformy, to on budował struktury partii na Dolnym Śląsku. Wcześniej był też ważną postacią w Unii Wolności, gdzie toczył nieustanne boje o prymat w regionie z Władysławem Frasyniukiem.
Cezary Grabarczyk
Dotychczasowy wicemarszałek Sejmu wraca do rządu. Poprzednio zajmował się infrastrukturą, teraz obejmie resort sprawiedliwości. Z wykształcenia jest prawnikiem i tą częścią administracji zajmował się w gabinecie cieni, który Platforma stworzyła podczas rządów PiS.
Grabarczyk ma opinię pracowitego urzędnika, dokładnie analizującego podejmowane decyzje. Ale jego nominacja ma także wymiar partyjny. To on jest liderem tzw. spółdzielni, czyli grupy szefów regionów, która dotychczas wspierała Donalda Tuska.
Pozostali ministrowie to gabinet Donalda Tuska. Część trafiła do niego na początku kadencji, część w wyniku rekonstrukcji w listopadzie 2013 roku.