Rzadko opinia publiczna może zajrzeć za kulisy zamkniętych i sekretnych organizacji. Także dlatego są one bowiem sekretne. Możliwość odsunięcia tej kurtyny wymaga albo wielkiego szczęścia, albo wielkich umiejętności, albo doświadczonego przewodnika. W Wikileaks taki się znalazł. Daniel Domscheit-Berg wprowadza nas do środka organizacji, która w ostatnich latach wielokrotnie wstrząsała światem.
W wydanej przez wydawnictwo Buchmann książce "Wikileaks od środka" Daniel Domscheit-Berg, przez trzy lata prawa ręka założyciela Wikileaks Juliana Assange'a, ujawnia sposób działania organizacji.
Za kulisami Wikileaks było najpierw kumpelstwo, poczucie wolności, pionierskie budowanie systemu, w którym dane informatora byłyby chronione przez cały czas. Potem pojawiły się pieniądze i pojawiły się konflikty. Nie zawsze o pieniądze, choć po głośnych przeciekach, Wikileaks otrzymywało naprawdę znaczące środki. Ale pojawiły się konflikty personalne. O sposób działania organizacji, o kierowanie nią. Assange to trudna osobowość, dyktator nie znoszący sprzeciwu, obawiający się jednocześnie, że inni dostaną część uznania, która należy się, jego zdaniem, tylko jemu.
Pierwszym przeciekiem, który pojawił się na Wikileaks były dokumenty jednego ze szwajcarskich banków. Pokazywały, jak bank kieruje strumień pieniędzy klientów na Karaiby, dobrze ukrywając go przed organami podatkowymi. Chodzi o sumy od 5 do 100 milionów dolarów. To była pierwsza próba ognia Wikileaks. Wtedy organizacja weszła w pierwszy spór z prawnikami, wtedy przetestowała publiczne zainteresowanie i współpracę z mediami.
Daniel Domscheit-Berg dokładnie opisuje w jak dziwny sposób żył podczas lat w Wikileaks. Za co tylko mógł płacił gotówką, poruszał się pociągami, miał wykupiony roczny bilet na niemieckie linie. Dzięki temu zostawiał za sobą jak najmniej śladów. - Nauczyłem się, pisze w książce - że na świecie niewiele jest już prawdziwych sekretów. Były sprawy, w których Wikileaks dostawało przecieki z dziesiątków źródeł. Organizacja rosła błyskawicznie. Od zupełnie nieznanego miejsca na początku 2008 roku, po stronę otrzymującą setki dolarów dotacji w roku 2010.
Najgłośniejszą sprawą była oczywiście afera "Cablegate". Autora książki nie było już wtedy w Wikileaks. Odszedł po konflikcie z Julianem Assange'm. Domscheit-Berg uważa, że należy dokładnie filtrować materiały przed publikacją: usuwać informacje personalne, dane informatorów i innych osób postronnych, których przeciek mógłby postawić w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Assange miał tu inne zdanie.
Assange miał obsesję bycia śledzonym, bycia obserwowanym i podsłuchiwanym. Daniel Domscheit-Berg opisuje stosunek Assanga do kobiet. "Niewątpliwie je lubił" - pisze. Assange został w 2010 roku oskarżony przez szwedzką prokuraturę o dwie próby gwałtu. Assange mówił w wywiadach, że jest "nietykalny". Mimo oskarżenia o gwałt został wskazany do pokojowej Nagrody Nobla.