
Takiej reklamy przed wyborami samorządowymi prezydentowi Sopotu Jackowi Karnowskiemu inni politycy mogą tylko pozazdrościć. Nie każdy ma jednak taką okazję i tyle odwagi, co on. We wtorkowe popołudnie Karnowski postanowił przeprowadzić pościg za przestępcami, którzy zaatakowali starszą kobietę.
REKLAMA
Do napadu doszło na klatce kamienicy mieszczącej się w okolicy ul. Kazimierza Wielkiego w Sopocie. Przechodził tam akurat prezydent tego miasta Jacek Karnowski. Usłyszał on głos wzywającej pomocy starszej sopocianki, którą okradło dwóch nastolatków. Gdy polityk ruszył jej na pomoc, złodzieje uciekli, ale wówczas do pościgu za nimi dołączył asystent Karnowskiego Jacek Soyke, który czekał w aucie na swojego szefa.
- Pojechaliśmy w stronę ul. Kościuszki, domyślając się, że w tą stronę będą biec. Tak też było. Kiedy byli blisko samochodu, szybko z niego wysiedliśmy i złapaliśmy jednego ze złodziei. Doszło do szamotaniny. Drugi próbował mu pomóc - tak udany pościg za złodziejami relacjonuje "Dziennikowi Bałtyckiemu" Soyke.
Drugiemu przestępcy również nie udało się zbiec, szybko został bowiem schwytany przez funkcjonariuszy policji. Jak się okazało, napastnicy to mężczyźni w wieku 16 i 18 lat, którzy najpierw chcieli wyłudzić od staruszki "drobne na książki", a gdy zobaczyli w jej rękach portfel, wyrwali go jej i zaczęli uciekać.
Źródło: DziennikBaltycki.pl
