
Reklama.
Skandaliczne słowa, bo nie można ich nazwać przejęzyczeniem, padły na forum "Dialog cywilizacji" organizowanej na greckiej wyspie Rodos przez Jakunina, który należy do ludzi najbliższego kręgu Władimira Putina. Dodatkowo Rosjanin objęty jest amerykańskimi sankcjami po aneksji Krymu i nie może on wjeżdżać do USA, a jego majątek zgromadzony w tamtejszych bankach został zamrożony.
Milosz Zeman regularnie odwiedza panele dyskusyjne Jakunina, ale po raz pierwszy pojawił się na nich w roli prezydenta kraju należącego do NATO i UE. W swoim przemówieniu głowa czeskiego państwa nawoływała do zniesienia embarga nałożonego na Rosję.
– Problemy Ukrainy, gdzie na szczęście zakończyła się wojna domowa, to coś na kształt grypy. Jest jednak inna choroba, rak, o którym praktycznie nie mówimy... To niebezpieczeństwo nazywa się Państwo Islamskie – stwierdził Zeman.
Czeski prezydent wyjaśnił, że "bazami terrorystów są państwa upadłe, a 10 lat temu to była jedynie Somalia, teraz to Libia, Syria, Irak, Afganistan czy Nigeria. – Możliwe, że w przyszłości takim krajem stanie się Ukraina – zaznaczył. Polityk podkreślił, że to nie była jego prywatna wypowiedź, ale głowy państwa. Wizyta na greckiej wyspie była oficjalną podróżą Zemana, w której towarzyszyli mu pracownicy kancelarii prezydenckiej.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"