Wpisem o kazirodztwie zajmie się Rzecznik Dyscyplinarny UJ. "Polityka" już skasowała tekst Hartmana

O możliwym „upadku kazirodczego tabu” Hartman napisał w minioną niedzielę, odnosząc się w ten sposób do propozycji Rady Etyki, która działa przy niemieckim rządzie. Ta uznała niedawno, że należy odstąpić od karania za kontakty seksualne, do jakich dochodzi między dorosłym rodzeństwem. Stanowisko Rady Etyki wywołało wiele kontrowersji. Także w Polsce.

Świadczy o tym zachowanie redakcji tygodnika „Polityka”, która usunęła niedzielny wpis Hartmana. – Z reguły nie ingerujemy w swobodę blogerów publikujących na łamach Polityka.pl, ale nie możemy się pozbawiać jakiegokolwiek wpływu na treści pojawiające się w użyczanym przez nas portalu – napisano w komunikacie, który „Polityka” przesłała portalowi WirtualneMedia.pl.

Redakcja tygodnika zapowiedziała, że niedługo omówi na jego łamach poruszony przez Hartmana temat. Sam Hartman nie zrezygnował jednak z pisania o kazirodztwie. W poniedziałek opublikował na swoim blogu wpis będący streszczeniem pierwszego tekstu. Profesor podkreślił w nim, że nie opowiada się za legalizacją związków kazirodczych.

– Nie jestem za legalizacja – jestem za podjęciem tego niezwykle drażliwego tematu. Dyskusja jest lepsza od milczenia i udawania, ze problem nie istnieje. Wszelako reakcja na mój wpis pokazuje, jak bardzo jeszcze jesteśmy nieprzygotowani do racjonalnej debaty w tej materii – napisał Hartman.

Reakcja Uniwersytetu Jagiellońskiego
Ostatnie wypowiedzi Hartmana zostaną zbadane przez Rzecznika Dyscyplinarnego Uniwersytetu Jagiellońskiego (Hartman pracuje w Zakładzie Filozofii i Bioetyki Collegium Medicum UJ).