
Adam Mickiewicz pisząc "Odę do młodości" miał 22 lata. Okazuje się, że był to ostatni dzwonek na takie dzieło. Gdyby urodził się dziś, a jeszcze do tego w Norwegii, już za chwilę zacząłby borykać się z problemami wieku średniego, które podcięłyby mu literackie skrzydła. Przy silnym charakterze i bardziej optymistycznym scenariuszu, pisanym przez autorów Eurobarometru, młodość Mickiewicza trwałaby jeszcze przez 20 lat.
Autorzy badań wskazują, że w wieku 25-28 lat u młodych ludzi pojawia się już przyśpieszony kryzys wieku średniego. Jak czytamy w serwisie mojanorwegia.pl, to efekt wciąż rosnących wymagań wobec młodych ludzi.
Powinniśmy dobrze zarabiać, awansować, trenować cztery razy w tygodniu, często wychodzić gdzieś ze znajomymi. Powinniśmy być oczytani żeby brać udział w dyskusjach o polityce czy kulturze, powinniśmy dobrze gotować, dekorować mieszkanie i podążać za trendami. Należy znaleźć perfekcyjnego partnera, zwiedzić cały świat, być zaangażowanym w różne organizacje, ale jednocześnie mieć czas na odpoczynek i relaks. Czytaj więcej
Pomimo pojawiających się po drodze kryzysów, młodość ma według autorów badania Eurobarometr trwać jeszcze po czterdziestce. – 42 lata - to wiek, w którym ludzie przestają być młodzi – podają autorzy raportu. To bardzo długo, bo jak zauważa psycholog Tomasz Łysakowski, tysiąc lat temu 42-latek był osobą w podeszłym wieku.
Gdy masz więcej wspomnień niż planów na przyszłość.
Jak dla mnie to młodość kończy się wtedy, kiedy dana osoba uważa, że nie ma już dalej siły ciągle czegoś robić, zdobywać czy rywalizować.
Mamy tyle lat, na ile się czujemy. Tylko czasem kłopoty ze zdrowiem mogą przypomnieć o wieku metrykalnym.
