Hector Beltran Leyva został zatrzymany w mieście San Miguel de Allende. Barona narkotykowego poszukiwał m.in. amerykański Departament Stanu
Hector Beltran Leyva został zatrzymany w mieście San Miguel de Allende. Barona narkotykowego poszukiwał m.in. amerykański Departament Stanu Fot. state.gov

Meksykańskie wojsko zatrzymało w środę Hectora Beltrana Leyvę, domniemanego szefa jednego z najpotężniejszych karteli narkotykowych. O tym, jak duża była skala przestępczej działalności Beltrana Leyvy, świadczy chociażby to, że amerykański Departament Stanu oferował do 5 mln dolarów nagrody za informacje, które mogły doprowadzić do jego ujęcia.

REKLAMA
Tożsamość ujętego mężczyzny musi jeszcze zostać potwierdzona przez testy DNA, ale wszystko wskazuje na to, że meksykańskie władze odniosły kolejny sukces w walce ze zorganizowaną przestępczością. Poprzednim było zatrzymanie w lutym Joaquina Guzmana Loery, szefa kartelu z Sinaloa.
Hector "El Ingeniero" Beltran Leyva został zatrzymany w mieście San Miguel de Allende, gdy przebywał w restauracji serwującej owoce morza. Na trop narkotykowego barona, który przewodził "rodzinnemu" kartelowi Beltrán Leyva (BLO), wpadł meksykański wywiad. Śledztwo dotyczące Beltrana Leyvy rozpoczęło się 11 miesięcy temu.
Z ustaleń stacji CNN wynika, że Beltran Leyva żył stosunkowo skromnie, by nie rzucać się w oczy. Hector objął władzę nad kartelem po tym, jak meksykańscy żołnierze zastrzelili w 2009 roku jego brata Artura. Dwóch innych braci Hectora złapano wcześniej. „Rodzinna” organizacja była w przeszłości częścią kartelu z Sinaloa, ale w 2008 roku zaczęła działać na własną rękę.
Za informacje dotyczące miejsca pobytu Beltrana Leyvy meksykańskie władze oferowały 2 mln dolarów nagrody. Jeszcze większą kwotę – nawet 5 mln dolarów – proponował potencjalnemu informatorowi amerykański Departament Stanu. Nie wiadomo, czy w związku z ujęciem barona ktoś otrzyma te nagrody.
Kartel Beltrán Leyva zajmował się nie tylko handlem narkotykami i bronią. Śledczy uważają, że organizacja dokonywała także morderstw i porwań.

źródło: CNN