Reklama.
Tak skrajną czołobitnością wobec Władimira Putina pierwszy popisał się Igor Zotow z Sprawiedliwej Rosji. Deputowany Dumy Państwowej szybko zyskał wsparcie rosyjskiego Ministerstwa Obrony, które oficjalnie już postanowiło wesprzeć ideę ustanowienia 7 października dniem pamięci o "ludziach z wojennym wyposażeniem bez znaków rozpoznawczych, którzy zapewniali bezpieczeństwo i porządek w czasie przeprowadzenia referendum na Krymie".
Wydawałoby się, że najlepszą nazwą dla takiego święta byłby raczej "Dzień Separatysty" lub "Święto Najemnika". Jak donosi TV Biełsat, rosyjscy politycy nie ukrywają jednak, że chodzi im nie tylko o upamiętnienie odwagi rosyjskich żołnierzy, którzy udowodnili, że nie zawahają się zaatakować nawet najbliższych sąsiadów. Najważniejszy jest tu Władimir Putin.
I dlatego nowe rosyjskie święto ma być obchodzone w dniu 7 października. Właśnie tego dnia w 1952 roku na świat przyszedł bowiem ubóstwiany przez tylu Rosjan Car XXI wieku. I to on w ocenie Igora Zotowa najlepiej uosabia rosyjskiego "Uprzejmego Człowieka".
Źródło: Belsat.eu