Kilku mieszkańców wsi Słotowa (województwo podkarpackie) ma problem z głośnikami, jakie proboszcz miejscowej parafii zamontował na kościelnej wieży. Z głośników co godzinę wydobywają się dźwięki imitujące bicie dzwonów. Pierwsze, budzące okolicznych mieszkańców uderzenia rozbrzmiewają o godzinie 06:00. Towarzyszy im melodia znana z pieśni „Kiedy ranne wstają zorze”.
Początkowo zainstalowane w sierpniu dzwony rozbrzmiewały co 15 minut. Od godziny 06:00 do godziny 21:00. – Łącznie 262 głośne uderzenia w dzwon każdego dnia – powiedział Paweł Rdzak, sąsiad kościoła w Słotowej, który przedstawił sprawę dziennikarzom „Gazety Wyborczej”.
Rdzak oraz dwaj inni sąsiedzi interweniował u proboszcza ks. Stanisława Saja, który urzęduje w Słotowej od 1981 roku, ale kapłan dał im do zrozumienia, że dźwięk dzwonów dalej będzie rozbrzmiewać z kościelnych głośników.
Spotkanie rady parafialnej w tej sprawie zakończyło się formalnym zaakceptowaniem inicjatywy proboszcza. Jedynym ustępstwem było przyciszenie głośników i zrezygnowanie z odtwarzania dźwięku dzwonów co 15 minut. Teraz dzwony biją co godzinę. Czasami towarzyszą im melodie znane z pieśni religijnych.
Ks. Saj nie chciał rozmawiać z dziennikarzami „Wyborczej”. Rzecznik diecezji tarnowskiej, której podlega parafia, powiedział zaś, że „trzeba szukać kompromisu w społeczności i w radzie parafialnej”.
To nie pierwszy kontrowersyjny przypadek z kościelnymi dzwonami w tle. We wsi Lewin, gdzie proboszcz mógł korzystać z elektronicznego systemu, sprawa zaszła jeszcze dalej. Ksiądz został skazany za zakłócanie dzwonami spoczynku nocnego mieszkańców.
Jeden z mieszkańców poprosił księdza, żeby odpuścił chociaż w nocy. Prośby na niewiele się zdały, więc sprawa znalazła swój finał na policji, a potem w sądzie. Sąd uznał, że proboszcz nocnymi dzwonami zakłóca spoczynek nocny mieszkańców i skazał go na 30 godzin prac społecznych.