
Dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat, dwuletni zakaz pracy w roli trenera i 65 tys. zł grzywny – taki wyrok usłyszał były selekcjoner polskiej reprezentacji piłki nożnej Janusz Wójcik. Kara została ustalona w porozumieniu z prokuraturą.
REKLAMA
Na decyzję sądu, by nie przeprowadzać procesu wpłynął fakt, iż Janusz Wójcik przyznał się do winy oraz wyraził skruchę. – Oskarżony składał dodatkowe wyjaśnienia, prostował zeznania złożone w okresie przygotowawczym i przyznał się do popełnionych czynów – powiedziała sędzia Elżbieta Sztenc.
Prokuratura postawiła Wójcikowi szesnaście zarzutów korupcyjnych. W czasie, kiedy był trenerem Świtu Nowy Dwór w 2004 roku próbował korumpować lub skorumpował kilkadziesiąt osób. W gronie tym byli sędziowie, obserwatorzy i zawodnicy. Ci ostatni za odpowiednią grę mieli dostawać od kilkudziesięciu do kilkunastu tysięcy zł.
Janusz Wójcik był trenerem czołowych polskich klubów, a w latach 1997-99 selekcjonerem narodowej kadry seniorów. Wtedy słynne stało się jego powiedzonko "Kasa, Misiu, kasa", które miał powtarzać ówczesnemu prezesowi PZPN Michałowi Listkiewiczowi. W 2005 roku został wybrany, z listy Samoobrony, do Sejmu. Posłem był przez dwie kadencje.
Źródło: gazeta.pl
