Nasza duma narodowa rzadko sięga dalej niż poza stadiony.
Nasza duma narodowa rzadko sięga dalej niż poza stadiony. Fot. Piotr Drabik / http://bit.ly/1EOE0wy / http://bit.ly/1mhaR6e / CC BY

Od soboty cała Polska znajduje się w głębokim szoku. Koniec świata, pokonaliśmy Niemców. Polacy wygrywają na wielu polach, są jednak przeszkody, które nie pozwalają nam dostrzec tych sukcesów. To narodowe kompleksy.

REKLAMA
Przed sobotnim meczem na facebookowym profilu Make life harder pojawił się list otwarty do reprezentacji Niemiec. Lucjan i Maciek przytomnie zauważyli, że Niemcy mają się z czego cieszyć, wśród powodów do dumy blogerzy wymienili Volksvagena, żelki Haribo, proszek Persil oraz Podolskiego i Klose. I z tego powodu powinni dać nam wygrać, my bowiem tak wielkich powodów do dumy nie mamy.
To oczywiście żarty, ale niosą ze sobą pewną prawdę – Polacy nie dostrzegają aspektów, na których mogliby zbudować pozytywna tożsamość narodową. A nieoczekiwane zwycięstwo oczywiście niesie ze sobą radość, ale równocześnie niedowierzanie.

Pochwała Polaków

W piątek, w internetowym wydaniu Forbesa pojawił się materiał Julie Meyer zatytułowany "Why Poland Matters: An Optimistic Look To The Future Of Europe" ("Dlaczego Polska ma znaczenie. Optymistyczne spojrzenie na przyszłość Europy"). Autorka wychwala w nim młodych polskich przedsiębiorców, jest też zachwycona polską mentalnością. Podkreśla, że to Polacy złamali kod Enigmy, efektywnie wspierali RAF, w trakcie II Wojny Światowej, ratowali Żydów i mimo wielu lat niewoli oraz licznych przeciwności losu, nigdy się nie poddali.
Dziennikarka wnioskuje, że trudna historia i liczne przeciwności losu wyrobiły u Polaków świetne cechy charakteru, które pozwalają na robienie dobrych biznesów i wytrwałe dążenie do postawienia na swoim.
Miło czyta się takie słowa z ust obcokrajowca, jednak skoro jesteśmy tak śwetni, to dlaczego sami tego nie widzimy? Jak pokazują badania CBOS dotyczących nastrojów społecznych i poczucia dumy, jesteśmy dumni z siebie i z idywidualnych osiągnięć. Wspólnota narodowa nie jest dla nas źródłem radości i powodem do chwały.

Wszyscy Polacy to jedna rodzina

– Polacy mają negatywny autostereotyp. Społeczeństwo można porównać do rodziny. Duma bierze się w dużej mierze ze stanu posiadania. Jednak zdarzają się też rodziny wielopokoleniowe, jak np. Zamojscy czy Czartoryscy, które posiadają jeszcze pamięć i to taką, która dotyczy wielkości przodków – mówi doktor Robert Wyszyński z Instytutu Socjologii UW.
– Bywa i tak, że w rodzinie jest źle. Przodkowie byli chłopami pańszczyźnianymi, nie mamy żadnego majątku, ani sukcesów, do których moglibyśmy się odnieść. Wówczas buduje się następującą narrację – było źle, ale przynajmniej walczyliśmy. I mimo że każdy chciałby wywodzić się z dworku, to jednak większość Polaków nie jest potomkami szlachty i magnaterii. I tu jest poważny rozdźwięk, bo mamy kulturę szlachecką, ale codzienność chłopską – dodaje.

W poszukiwaniu polskiego Persila

Czy rzeczywiście jest tak, jak pisze Lucjan i Maciej, o rzeczach z których Polacy mogiby być dumni, że "Czasami nam się wydaje, że coś tam jest, coś majaczy pod tapczanem, ale rychło się okazuje, że to stara kanapka z serem." Niekoniecznie, Polacy znani są na świecie z produkcji rewelacyjnych luksusowych jachtów, polskie autobusy jeżdżą po ulicach na całym świecie, podobnie pociągi, poza tym jesteśmy liczącym się producentem dronów. To wciąż jednak świeże inicjatywy i niewiele się o nich mówi. Wiadomo przecież, że jak coś jest niemieckie – to solidne, francuskie – to szykowane, a polskie? No właśnie, jakie?

Negatywne wzorce

Polacy przez długi czas budowali swoją tożsamość na oporze przeciwko ustrojowi komunistycznemu. Kiedy w 1989 roku wywalczyliśmy w końcu wolność okazało się, że bez odniesienia się do konkretnego wroga, trudno nam powiedzieć kim naprawdę jesteśmy. Trudno też zbudować pozytywną tożsamość narodową w obliczu historii kraju, w której przeważają same klęski.
– Jesteśmy narodem, który choruje na pamięć. Stworzyliśmy sobie narrację prezentującą Polaków jako Chrystusa narodów. Skupiamy się na klęskach i tragediach – dodaje socjolog
Kiedy zbliża się rocznica Powstania Warszawskiego wszyscy stają się patriotami. Na facebookowych profilach pojawiają się filmy dedykowane zagranicznym przyjaciołom, wyjaśniające czym był sierpniowy zryw. Dumny orzełek spogląda z modnych T-shirtów. Z drugiej strony Powstanie Wielkopolskie – jedyne wygrane w dziejach naszego kraju – nie budzi już takich emocji.

Kompleks wyższości i kompleks niższości

Problemy z polską tożsamością biorą się też z pozycji polski na mapie Europy. Z jednej strony Polacy mają kompleks wyższości wobec byłych państw z bloku komunistycznego. Z drugiej wciąż czujemy się gorsi od zachodniej Europy. Ta schizofrenia nie pozwala na wypracowanie wspólnej narodowej postawy.
dr Robert Wyszyński Instytut Socjologii UW

Emocjonujemy się tym co napisała dziennikarka w zagranicznej gazecie. Czy jakikolwiek Francuz albo Niemiec cieszyłby się, że Amerykanin wychwala jego kraj? Gdzież tam! Obruszyliby się, że jakiś tam mądrala zza oceanu śmie wymądrzać się na temat ich państwa.

– Proszę zauważyć jak prężnie działają w Polsce instytuty Goethego czy Cervantesa. Dla Polaków oczywiste jest to, że ktoś chce się uczyć niemieckiego czy hiszpańskiego. Równocześnie z niedowierzaniem reagujemy na to, że obcokrajowiec zamierza się uczyć naszego języka. A przecież coraz częściej będzie jest on potrzebny do robienia u nas interesów – zaznacza.
Do przodu
Skoro na poczucie narodowej dumy w dużej mierze wpływa historia i pamięć narodu, to czy istnieje w ogóle cień szansy, że pozbędziemy się kompleksów? W 2004 roku CBOS przeprowadził badania, z których wynikało, że Polacy nie uznawali się za Europejczyków i uważali się za gorszych.
W 2006 roku TNS OBOP zapytał 1000 Polaków, czy są dumni z historii narodu – większość była, ale przede wszystkim z martyrologicznej wersji dziejów. W 2008 roku badania CBOS pokazały, że duma nie jest Polakom obca, ale tylko w odniesieniu do własnych osiągnięć. Wciąż bardzo negatywnie oceniamy np. działalność urzędów, polityków i służb publicznych.
Ponadto badania pokazują też, że nie lubimy się nawzajem, ponad 40% Polaków ma o rodakach tylko złe zdanie. Wskaźnik zaufania do współobywateli jest w naszym kraju od XIX w jednym z najniższych w Europie.
Przed polską reprezentacją kolejny mecz. Jeśli wygrają, to euforia i duma poniosą się echem na kilka następnych dni. Jeśli przegramy, to nastroje znowu opadną. I będzie tak cały czas, jeżeli jedynym pozytywem, jaki będziemy widzieć to, przytaczając Macieja i Lucjana, stara kanapka pod tapczanem. Czasem warto spojrzeć ponad ten tapczan. Najlepiej przed siebie.