
Ropa i gaz - to jedne z najsilniejszych argumentów, jakich Rosja może używać na arenie międzynarodowej. Zarówno w "zwykłej", codziennej polityce, jak i w sytuacjach konfliktowych, co widać obecnie na Ukrainie. W tej chwili jednak ceny ropy gwałtownie spadają, a Rosja traci na tym miliardy dolarów - i może się okazać, że to przysłowiowy gwóźdź do trumny tamtejszej gospodarki.
REKLAMA
O znaczeniu surowców dla Rosji mówić nie trzeba - od dawna jest to główny motor napędowy tamtejszej gospodarki, a jednocześnie najsilniejsze narzędzie nacisku w polityce. To surowce uczyniły z Rosji mocarstwo, ale od zawsze były też pułapką - jak groźną, widać dopiero teraz.
Jak pisze serwis Forsal.pl, dzisiaj wzrost PKB Rosji praktycznie nie występuje, gospodarka oprócz surowców nie ma żadnej siły. Sytuację pogarszają sankcje nakładane przez Unię i USA - Rosja ma przez nie stracić ok. 1-1,5 proc. PKB. Do tego dochodzi fakt, że rosyjski bank centralny musi wydawać miliardy dolarów na ratowanie waluty - od rozpoczęcia konfliktu na Ukrainie kurs rubla drastycznie leci w dół. Ostatnio tylko w ciągu jednego dnia na ten cel władze przeznaczyły prawie miliard dolarów.
Ropa, czyli najważniejszy towar eksportowy Rosji, z kolei staniała od czerwca aż o 20 proc. i jej ceny znajdują się na najniższych od 4 lat poziomach. Dla Rosji oznacza to miliardowe straty. Jak podkreśla Forsal, według Sbierbanku jeśli kurs ropy utrzyma się poniżej 104 dolarów za baryłkę, to rosyjski budżet czeka w przyszłym roku deficyt. Gdyby zaś jakimś cudem ceny utrzymywały się na poziomie 90 dolarów za baryłkę, to braki w budżecie sięgną poziomu 1,2 proc. PKB.
Warto przy tym zaznaczyć, że Rosjanie oskarżyli o manipulowanie cenami ropy Arabię Saudyjską i USA - oba państwa miałyby być w zmowie, by tanią ropą zaszkodzić Moskwie.
Eksperci cytowani przez Forsal wskazują przy tym, że bardziej bolesne dla Rosji są sankcje, a nie taniejąca ropa. Te pierwsze bowiem powodują ogólne pogarszanie nastrojów w gospodarce, zniechęcają inwestorów, a wreszcie osłabiają rubla, co zmusza Kreml do ratowania go za kolejne miliardy dolarów. Ropa zaś powoduje głównie straty finansowe.
Źródło: Forsal.pl
