
– Moje słowa zostały nadinterpretowane – napisał na Twitterze Radosław Sikorski. Marszałek Sejmu zdystansował się tym samym wobec publikacji amerykańskiego serwisu Politico.com. Wynikało z niego, że Władimir Putin podczas rozmowy z Tuskiem w lutym 2008 roku zaproponował polskiemu premierowi rozbiór Ukrainy.
REKLAMA
– Rozmowa z Politico nie była autoryzowana i niektóre moje słowa zostały nadinterpretowane. Potwierdzam, że PL nie bierze udziału w aneksjach – napisał były minister spraw zagranicznych. Słowa opublikowane na łamach amerykańskiego serwisu Politico.com wywołały prawdziwą burzę w mediach.
Wynikało z nich, że Władimir Putin podczas rozmowy z Tuskiem w lutym 2008 roku zaproponował polskiemu premierowi rozbiór Ukrainy. – Powiedział wtedy, że Ukraina to sztuczne państwo, a Lwów to polskie miasto i że powinniśmy to razem załatwić – miał powiedzieć Sikorski. Donald Tusk miał zaś pozostawić tę propozycję bez odpowiedzi.
