
Przedstawiciele Kościoła Latającego Potwora Spaghetti otrzymali pismo od Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji z odmową wpisu ich do rejestru kościołów i związków wyznaniowych. Urzędnicy po zasięgnięciu opinii religioznawców tłumaczą, że Latający Potwór Spaghetti należy zaliczyć do "joke religions", czyli do parodii wiary.
REKLAMA
To już druga decyzja urzędników z ministerstwa ws. Potwora Spaghetti i druga odmowna. Na swojej stronie internetowej pastafarianie zdradzają, że otrzymane uzasadnienie "jest zwyczajnym przedrukiem z pierwszej decyzji odmownej, którą otrzymaliśmy w marcu 2013 roku".
W ministerialnym dokumencie powołano się na ekspertów od religii, którzy tłumaczą, że zarejestrowanie pastafarian jako oficjalny związek wyznaniowy byłoby "formą protestu wobec religii tradycyjnych". Cały Kościół Latającego Potwora Spaghetti uznają oni za "parodię religii".
Decyzja resortu jest dość zaskakująca, gdyż pastafarianie wygrali siedem miesięcy temu sprawę w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. Wyznawcy Świętej Sosowatej Mądrości nie składają broni i zapowiadają dalszą walkę. Teraz bój o rejestrację przeniesie się do Naczelnego Sądu Administracyjnego, a później – jeśli zajdzie taka potrzeba, do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Wyznawcy Potwora umieścili cały dokument z MAiC w internecie. Jego treść możecie zobaczyć tutaj. To, co się nie udało w Polsce, już od zeszłego roku z powodzeniem funkcjonuje u naszych południowych sąsiadów. Z tego powodu czescy obywatele mogą do zdjęciu w dowodzie osobistym paradować z sitkiem do makaronu na głowie.
