Danuta Stenka
Danuta Stenka Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta

Do niedzieli trwać będzie plebiscyt na głos drugiej linii warszawskiego metra. W konkursie można głosować na Krystynę Jandę i Danutę Stenkę. Internauci grymaszą, bo o ile lektorzy brzmią według nich dobrze, o tyle lektorki już nie. A my pytamy - czy to seksizm?

REKLAMA
Ksawery Jasieński
Warto ten tekst zacząć od przybliżenia sylwetki Ksawerego Jasieńskiego, który od 1998 roku czyta nazwy stacji metra pierwszej linii. Pan Ksawery to gwiazda wśród polskich głosów radiowych i telewizyjnych. Urodzony w 1931 roku w Radomiu, jest jednym z najsłynniejszych spikerów w naszym kraju. Jest także głosem bardzo dobrze znanym w środowisku osób niewidomych, bowiem Jasieński od 1964 roku nagrywa dla nich audiobooki. Są to wiersze, ale także książki naukowe. Ba, to właśnie pana Ksawerego niewidomi odznaczyli za zasługi Złotą Odznaką.
logo
Ksawery Jasieński FOT. BARTOSZ BOBKOWSKI / AGENCJA GAZETA
Dla warszawiaków jest, można śmiało powiedzieć, ikoną. Głosem warszawskiego metra, którym mieszkańcy miasta codziennie podróżują. I, co warte zaznaczenia, głosem lubianym. A to jest już sztuką samą w sobie, bo nie każdy lektor cieszy się taką popularnością jak Ksawery Jasieński właśnie. Spikera kojarzą seniorzy, ale też coraz częściej młodsze pokolenia. Odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski i Krzyżem Komandorskim. Warszawiacy pana Ksawerego także nagrodzili - zaufaniem i sympatią.
logo
Ksawery Jasieński FOT. CEZARY ASZKIELOWICZ / AGENCJA GAZETA

II głos
Miasto szykuje się do oddania II linia metra, która wciąż szuka swojego spikera. Sprawa niby prosta, ale tylko z pozoru wydaje się łatwa do rozstrzygnięcia. Dlaczego?
Przede wszystkim warto zaznaczyć, że niezależnie kogo warszawiacy na drugiego lektora metra wybiorą, będzie on porównywany do Jasieńskiego. A z panem Ksawerym konkurować trudno, jest to - według mnie - nawet niemożliwe. Czy to dobrze? Pewnie nie, bo odbiera się tym samym szanse na sukces lektorom biorącym udział w plebiscycie, ale trudno też społeczeństwo pewnych nawyków oduczyć. Bo, parafrazując stare powiedzenie - lubimy głosy, które znamy.
SLD jakiś czas temu apelowało nawet, aby stacje metra czytała właśnie kobieta. Dlaczego? W końcu musi być równouprawnienie, poszanowanie praw kobiet i zachowanie popularnych w świecie posłów - parytetów. Był nawet zgłoszony do stołecznego ratusza wniosek w tej sprawie. I zaczęła się publiczna dyskusja… na poważnie. Pewien radny Warszawy na wniosek polityków tejże grupy oznajmił, że kobiecy głos się nie sprawdzi, bo, jak wspomniałem już wcześniej, przyzwyczajeni jesteśmy do głosu pana Ksawerego i jeżeli faktycznie ma stacje drugiej linii czytać nowy głos, to z pewnością męski. I się zaczęło.
Kobiety - do boju!
Miasto postanowiło głos oddać… mieszkańcom. I tak powstał plebiscyt Polskiego Radia, w którym to warszawiacy, demokratycznie, drugiego lektora wybiorą. I zdecydują sami, czy ma to być mężczyzna czy - kobieta, bo udział w konkursie biorą także lektorki. I tak, możemy głosować na Małgorzatę Tułowiecką czy Marzenę Wyczółkowską, a nawet na słynne głosy należące do Krystyny Jandy albo Danuty Stenki.
logo
Danuta Stenka Fot. Dominik Sadowski / Agencja Gazeta
O tym, że to właśnie kobieta ma być spikerką drugiej linii metra, mówią nie tylko politycy, lecz także mieszkanki Warszawy:
Aleksandra Zaborowska, mieszkanka Warszawy

Nic na siłę, ale Krystyna Janda to bardzo dobry pomysł. Głos charakterystyczny i znany. Myślę, że dla kobiet pani Krystyna jest ikoną niezależności i siły. Warto, aby II linia metra była także sama w sobie symbolem. A z pewnością głos takiej osoby, jak pani Janda by to sprawił.

Rzeczywistość potrafi zaskoczyć, ale wirtualna rzeczywistość - jeszcze bardziej. Na polskim Facebooku można od dłuższego czasu śledzić dyskusje o tym, dlaczego to kobieta powinna zostać głosem drugiej linii metra. Na początku wymieniano oczywiście Krystynę Czubównę, ale także Sonię Bohosiewicz czy… Joannę Senyszyn. Im bliżej rozwiązania konkursu, tym dyskusja stawała się bardziej poważna. Dziś można natknąć się na wydarzenie związane z plebiscytem albo fora, na których kobiety przekonują, że warto głosować w konkursie właśnie na panie. Gdzieś w tle całej tej dyskusji słychać nawet głosy feministek.
logo
Krystyna Janda Fot. Albert Zawada / Agencja Gazeta / Agencja Gazeta
Wojna płci
Idzie się też trochę pośmiać, bo wojna płci, która trwa od wieków, właśnie przeniosła się… na perony metra. Chwyty dozwolone niemal wszystkie, a więc i argumenty mogą zaskoczyć. Danucie Stence zarzuca się, że być może głosem operuje znanym, ale brzmi… jak syntezator mowy Ivona (?!)
Krystynie Jandzie nie odmawia się co prawda zasług dla kultury i tego, że w oczach Polek jest prawdziwą ikoną, ale dla zagranicznych turystów jej głos może wydać się, tu cytat, “zbyt oryginalny”.
Zarzutów do męskiej części biorącej udział w konkursie - jakby brak. Czy idzie naprawdę o predyspozycje czy może uprzedzenia? Czy faktycznie jest tak, że głos męski brzmi po prostu lepiej niż ten należący do kobiety czy bardziej o to, że kobieta mężczyźnie nierówna? W końcu - czy kobieta MOŻE czytać komunikaty w komunikacji publicznej czy wygrywa najnormalniej w świecie seksizm?
Głos oddaje wam. Link do odsłuchu konkursowych głosów tutaj.