Budynek winnicy Bodegas Ysios w regionie Rioja Alavesa, autorstwa Santiago Calatravy
Budynek winnicy Bodegas Ysios w regionie Rioja Alavesa, autorstwa Santiago Calatravy Fot. Maria Kowalczyk

Jeżeli można o jednym miejscu powiedzieć, że jest smakowym Eldorado, to z pewnością o Kraju Basków. Ale pod hasłem: smaki, mam na myśli nie tylko obłędne jedzenie, ale i tutejsze wino. Orzeźwiające i lekkie, białe txakoli lub wytrawne czerwone z regionu Rioja Alavesa. Winobranie odbywa się tu pod koniec września i na początku października. To wspaniały czas i najlepszy moment w roku, żeby w pełni posmakować i poznać bogactwo Kraju Basków.

REKLAMA
Druga Toskania - zarówno pod względem jedzenia, jak i napojów. Górzysty Kraj Basków słynie z wina i cydru. Podczas sześciodniowej wyprawy po tym regionie Hiszpanii, którą opisywałam w artykule pod tym linkiem oraz w wywiadzie z szefem kuchni restauracji Alameda, posmakowałam różnych miejscowych trunków, które genialnie pasują do tutejszego jedzenia.
logo
Winnica Hiruzta w Hondarrabii Fot. Maria Kowalczyk
Hiruzta Txakoli – młode białe wino
Hiruzta to przepięknie położona - nieopodal San Sebastian, dość młoda winnica, która słynie z białych i różowych win Txakoli. Serwuje się je jako aperitif, ale pasują też do miejscowych zakąsek zwanych pintxos i według mnie zarówno do dań rybnych, jak i risotto czy makaronów. Marina, która opowiada nam o winie i oprowadza po winnicy Hiruzta, serwuje nam dwa gatunki Txakoli młodsze i lżejsze Txakolin Berezia oraz o większej głębi Txakolina 2012, a do nich – gildę (zakąskę z anchois, zielonych oliwek i zielonych pikantnych marynowanych papryczek, podaną na wykałaczce).
logo
Txakoli i Gilda Fot. Maria Kowalczyk
Wytrawne, lekko gazowane wino jest do takich przekąsek dobrym dopełnieniem. Czy zamieniłabym je na kieliszek ulubionego Prosecco? Txakoli jest bardziej kwaskowe niż Prosecco (i ma zdecydowanie mniej bąbelków niż włoskie wino musujące), więc to kwestia tego na co akurat mamy ochotę.
logo
Ostatnie winogrona na krzaczku... Od kilku dni trwają zbiory Fot. Maria Kowalczyk
logo
Hiruzta Fot. Maria Kowalczyk
logo
Tu przywożone są winogrona i odbywa się proces powstawania Txakoli Fot. Maria Kowalczyk
Właśnie odbywa się winobranie, więc obserwujemy jak od podszewki wygląda produkcja wina. Podobno najwięcej txakoli kupują Amerykanie i są też bardzo często gośćmi w samej winnicy.
logo
Bistro w winnicy Fot. Maria Kowalczyk
logo
Bistro Fot. Maria Kowalczyk
Budynek Hiruzta, jest jednocześnie sklepem, magazynem, winiarnią, w której odbywają się degustacje. Mieści się tu także niewielka restauracja - bistro, gdzie serwuje się lunche i przekąski. Superstylowe wnętrze, trochę w klimacie skandynawskim. Właśnie podjeżdżają pod nią producenci żywności – głównie miejscowi rolnicy.
logo
Taśma z naklejkami i etykietkami do wina Fot. Maria Kowalczyk
logo
Hiruzta Txakoli Fot. Maria Kowalczyk
Moją uwagę przykuwa chłopiec, w wieku mojego synka (około 3 lat), o pomarańczowych włosach, brązowych oczach i różowych policzkach. Jak malowany! Wysiada z samochodu na polskich rejestracjach, razem z młodym mężczyzną. Co tutaj robią Polacy??? Przyjechali na lunch? Okazuje się, że dostarczają jedzenie do bistro. Zagadujemy ojca chłopca, i wyznaje nam, że przywozi polską wołowinę do Kraju Basków. Eurobeef to nasza najlepszej jakości wołowina, którą wysyłamy na eksport. Ciekawe, że my zachwycamy się i kupujemy tę hiszpańską, a Baskowie, którzy tak zachwalają miejscową, sięgają po naszą…
logo
Eurobeef - polski akcent w Hiszpanii słynącej z wołowiny (sic!) Fot. Maria Kowalczyk
Marques de Riscal – tradycja i nowoczesność
Tej winnicy nie da się zapomnieć z kilku względów. Po pierwsze położona jest w niezwykle malowniczej części Rioja Alavesa na skąpanych w zieleni, nasłonecznionych wzgórzach. Po drugie, ma jedne z najstarszych piwnic pełnych rocznikowych butelek. A po trzecie, to właśnie tu Frank Gehry zaprojektował hotel i restaurację Marques de Riscal, do których ściągają tłumy turystów z całego świata.
logo
Fasada budynku hotel i restauracji Marques de Riscal jest nieprawdopodobna! Fot. Maria Kowalczyk
logo
Cały budynek w pełnej krasie Fot. Maria Kowalczyk
My mamy to szczęście, że przyjeżdżamy do Marques de Riscal rano, na początku października, czyli w sercu sezonu zbioru winogron. Obserwujemy więc produkcję słynnego czerwonego wina od podstaw. Powietrze przesycone jest zapachem dojrzałych słodkich winogron, które są skrzętnie oglądane i sprawdzane ręcznie przez ekipę (głównie) kobiet. Następnie widzimy jak z gron wyciskany jest ciemnoczerwony, niemal fioletowy sok. Przewożony on jest do kadzi – gigantycznej, w której miesza się zacier i odbywa się proces fermentacji.
Marques de Riscal cieszy się od lat królewską pieczęcią, a także nieprzeciętną kolekcją rocznikowych win, które obserwujemy zwiedzając piwnice. W tych panuje przez cały rok taka niska temperatura maksymalnie 14 stopni i dzięki temu wino może spokojnie leżakować przez kolejne dekady. Przewodniczka zapytana o to, przy jakich okazjach otwiera się te najcenniejsze butelki z winem, odpowiada, że jest kilka takich w roku. Jak chociażby przyjazd architekta Franka Gehry’ego.
logo
Wejście do winnicy Fot. Maria Kowalczyk
logo
Najstarsze leżakujące wina sygnowane Marques de Riscal Fot. Maria Kowalczyk
logo
W takich beczkach leżakuje tutejsze wino Fot. Maria Kowalczyk
Degustacja wina odbywa się w prześlicznym butiku – barze z winem , kosmetykami z winogron Caudalie (to marka, której zabiegi można przetestować w hotelowym spa) i solą. Pierwsze dwa wina są białe. Ostatnie, Reserva z 2010 roku jest czerwonym winem wytrawnym. Niezwykle pysznym (według mojej subiektywnej oceny), o aromacie czerwonych owoców.
logo
Degustacja Fot. Maria Kowalczyk
logo
Pyszne wino! Fot. Maria Kowalczyk
Budynek hotelu może się podobać lub nie, ale nie da się na pewno przejść obok niego obojętnie. Elewację stanowi pofalowana blacha we wszystkich odcieniach wina: od złota, poprzez róż - do fioletu. O każdej porze dnia wygląda więc inaczej, przez to, w jaki sposób promienie słońca operują i którą część elewacji eksponują. Wnętrze hotelu to współczesny design, ale bez spektakularnych rozwiązań, jakie znam z tych najbardziej oryginalnych. Co nie zmienia faktu, że w szczycie sezonu (czyli właśnie w okresie winobrania) nie ma tu ani jednego wolnego pokoju!
Większość gości to Amerykanie, którzy przyjeżdżają do Kraju Basków głównie po to, aby zwiedzić Muzeum Guggenheima w Bilbao i spędzić czas właśnie tu w Marques de Riscal(oba budynki zaprojektował Frank Gehry – amerykański żyd).
logo
Widok ze spa - na wzgórze pełne winogron Fot. Maria Kowalczyk
logo
Winoterapia na całego! Fot. Maria Kowalczyk
logo
Słodkie winogrona... Fot. Maria Kowalczyk
Winne akcenty są widoczne na każdym kroku. Począwszy od butelki wina w każdym apartamencie, na winoterapii w spa – kończąc. Zresztą spa jest jak marzenie. Całe przeszklone, urządzone w minimalistycznym, azjatyckim stylu, z możliwością wyjścia do winnicy.
logo
Juan Batista Pena - szef restauracji Marques de Riscal Fot. Maria Kowalczyk
logo
Casa Primicia produkuje głównie wina czerwone. I ekperymentuje z uprawami ekologicznymi Fot. Maria Kowalczyk
Chcesz więcej stylu? Polub nas na facebooku!