
Halloween tuż za rogiem. Nie musisz celebrować tej okazji, aby wiedzieć, że najważniejsze w tym wszystkim są... kostiumy. 31 października każdy z nas przypasowuje się do jednej z czterech grup. Pierwsza to ta leniwa, której przebierać się nie chce, ale od biedy to zrobi. Druga - Francja elegancja, czyli wszystko wokół małej czarnej. Trzecia to naśladowczynie Heidi Klum, które dla dobrego kostiumu zrobią wszystko. A ostatnia, zła, powstaje wtedy, gdy twórca przebrania jest mentalnym Hugh Hefnerem. Do której kategorii należysz ty?
REKLAMA
Dla leniwych
Jeśli zostałaś zaproszona na imprezę halloweenową, a przebierać ci się totalnie nie chce, jest parę patentów na szybkie i całkiem efektowne stroje. Możesz na przykład zostać Wally'm, którego wszyscy szukają. Wystarczą pasiasta bluzka, czapka z pomponem, granatowe dżinsy i okulary z okrągłymi oprawkami. Proste? No jasne. Inną opcją jest też ubranie się od stop do głowy na czarno - w skórzane spodnie lub lateksowe legginsy, obcisłą bluzkę i zabudowane szpilki, a do tego dodanie opaski na włosy z kocimi uszami. Jako Kobieta-kot przebiłabyś samą Halle Berry. No i - najprostszy chyba ze wszystkich kostiumów - czarne rurki, szary T-shirt, do tego trochę srebrnej biżuterii i mamy Dziewczynę z tatuażem. Oczywiście, jeśli tatuażu nie masz, możesz zrobić sobie parę zmywalnych.
Elegancja
Dobra, są osoby, które w Halloween nie bawią się w zbędne przebieranki, a jedynie ustalają trochę bardziej mroczny dress code. Na takie imprezy dziewczyny przychodzą zazwyczaj w podobnych, czarnych sukienkach, więc grunt to się na ich tle mimo monochromatyczności wyróżnić. Mała czarna jest zawsze dobrym wyborem, ale na tę okazję może warto trochę poeksperymentować? Nie tylko z samymi dodatkami czy makijażem, który zresztą nie musi być wcale wariacją na temat La Muerte, lecz także z sukienką właśnie. Zamiast na błyszczący i miękki materiał, zdecydować się na sztywny i matowy. Pobawić się krojami i nie bać odważnych cięć. Świetną opcją będą kreacje asymetryczne, udziwnione albo... wręcz przeciwnie - totalnie proste, przypominające przyduży T-shirt.
Królowa Halloween
Mowa tu oczywiście o Heidi Klum, ale ty też możesz starać się o to miano. Dla modelki końcówka października to ogromne wydarzenie, więc stara się zawsze zaskoczyć wszystkich swoich kostiumem. Królowa Halloween ma stroje niesamowicie przemyślane i dopracowane. Zdążyła już przebrać się chociażby za staruszkę, małpę czy Transformersa. Jest genialna w tym wszystkim, bo nie boi się wyglądać szokująco czy wręcz brzydko. A to jednak niezwykle rzadkie. Aby iść śladami Klum, musisz zaplanować strój od skarpetek, po kolor soczewek i brylancików na paznokciach. To ma być kreacja całkowita, która powali wszystkich na kolana, a nie wypożyczony z sieciówki kostium smutnej dyni.
Seksowny czy seksistowski?
Ostatnia kategoria halloweenowa, to kostiumy złe i jeszcze gorsze. Takie, o których śni chyba tylko podstarzały założyciel Playboya. Gdy przeglądałam sklepy internetowe i wypożyczalnie, nie widziałam chyba miejsca, w którym nie trafiłabym na pornokostiumy. Pielęgniarki w przykrótkich spódnicach, czerwone kapturki z monstrualnym dekoltem, niegrzeczna czarownica. Nie wiem, kto wymyśla formę tych przebrań, ale są one przerażająco złe. Nie dość, że brzydkie, to jeszcze, mam wrażenie, zupełnie niewygodne. A to przecież nie o to chodzi. Widziałam zresztą takie zestawienie, w którym pokazano kostiumy dla dzieci oraz te dla nastolatków. Te drugie oczywiście już były w pewien sposób epatujące seksem. Aha, niestety zdarza się często, że z takich kostiumów jednak korzystają ludzie. Tacy prawdziwi, z krwi i kości.
Ja w tym roku nigdzie się nie wybieram, ale gdybym tylko miała na coś postawić, to wybrałabym kostium średnio skomplikowany. Ruda czupryna, kolorowy makijaż i cekiny. Mentalnie jestem Ziggym Stardustem.
Chcesz więcej stylu? Znajdź nas na facebooku.
