
Jeszcze nie tak dawno wmawiano nam, że po wejściu Polski do Unii Europejskiej, Niemcy przyjadą i wykupią nasze ziemie. Polska miała stać się wasalem zachodniego sąsiada, żeby nie powiedzieć "kondominium". Dziś okazuje się, że to Polacy jeżdżą do Niemiec i to nie do pracy, a w poszukiwaniu nowego miejsca zamieszkania.
REKLAMA
To głównie tanie mieszkania, a nie miejsca pracy przyciągają Polaków do Niemiec. Integracji Polaków i Niemców przyjrzał się Instytut Spraw Publicznych i opracował raport. - Niemieckie nadzieje, że do Niemiec zaczną przyjeżdżać polscy pracownicy, którzy zapełnią luki na niemieckim rynku pracy, okazały się niespełnione. - Polacy nie ruszyli falą za zachodnią granicę, a niemieccy pracodawcy nadal poszukują specjalistów i wysoko wykwalifikowanej siły roboczej – pisze dr Agnieszka Łada, współautorka raportu.
Polacy przeprowadzający się do Niemiec, ratują regiony, którym groziło wyludnienie. Dzięki nim nie zamyka się przedszkoli i szkół. Jako przykład takiej miejscowości można podać były powiat Uecker-Randow, leżący około 40 kilometrów od Szczecina. Polacy nie tylko kupują domy, którym groziło wyburzenie, ale także zakładają działalność gospodarczą i angażują się w lokalne życie.
Największy wpływ na migrację Polaków za Odrę miało samo wejście do Unii Europejskiej, a nie otwarcie niemieckiego rynku pracy. Przez ostatni rok nie odnotowano spodziewanego ruchu migracyjnego w tamtym kierunku. Była minister pracy Jolanta Fedak zapowiadała, że po otwarciu rynków niemieckiego i austriackiego może wyjechać z Polski 400 tysięcy pracowników w przeciągu czterech lat. Tymczasem przez pierwszy rok wyjechało zaledwie 50 tysięcy osób.
Pomimo bliskości geograficznej, problemem pozostaje częsty brak znajomości języka niemieckiego jak również ogólnej wiedzy o sąsiednim kraju.
Podstawowym czynnikiem przyciągającym Polaków do osiedlania się na terenie Niemiec, są wysokie ceny mieszkań w naszym kraju. Okazuje się, że w przygranicznych miejscowościach ceny te są znacznie niższe. Ważne jest również to, że są położone blisko rodzinnych miejscowości.
Korzyści wynikające z osiedlania się Polaków na terenach przygranicznych mają obie strony. Standard życia naszych rodaków jest zdecydowanie wyższy niż w Polsce. Niemcy zaś korzystają z rekapitalizacji mieszkań, odwrotu negatywnych tendencji demograficznych. Również polscy przedsiębiorcy odgrywają pozytywną rolę, aktywizując miejscowe gospodarki.
Obecna tendencja nie dziwi politologa i germanisty Marka Cichockiego. - Tereny wschodnich Niemiec bardzo się wyludniały. Szczególnie młodzi ludzie wyjeżdżali w głąb Niemiec. Po zjednoczeniu Niemiec przeznaczano duże środki na tamte regiony, co powoduje że jest tam bardzo dużo pustych mieszkań wysokim standardzie, za niską cenę.
Cichocki zauważa jednak, że Niemcy również w pewnym stopniu przyjeżdżają do Polski. Zjawisko to występuje punktowo, głównie na Mazurach i Dolnym Śląsku. Wielu Niemców zamieszkuje Kołobrzeg. - Tam ilość mieszkań wynajmowanych przez Niemców jest bardzo duża. O ile jednak Polacy wyjeżdżają do Niemiec w poszukiwaniu lepszego życia, tak w przypadku naszych sąsiadów ma to głównie znacznie sentymentalne - twierdzi Cichocki.

