Mugshot Richarda Gaikowskiego
Mugshot Richarda Gaikowskiego domena publiczna

Przypisuje mu się 5 morderstw, być może było ich więcej. Nie ma pewności, bo sprawcy nigdy nie złapano. Pod koniec lat 60. policja i prasa w Kalifornii była terroryzowana przez wysyłającego zaszyfrowane listy psychopatę. Twierdził, że w szyfrze, którego nie udało się do końca odcyfrować zapisane jest jego prawdziwe imię i nazwisko. Człowiek, który zebrał wszystkie informacje na ten temat i udostępnił w sieci, podejrzewa, że morderca miał polskie korzenie.

REKLAMA
Zodiak najpierw wywołał panikę w całym stanie. Ubrany w uszyty własnoręcznie kaptur kata terroryzował ofiary bronią, wiązał je i zadawał ciosy nożem. Zaczął grozić, że będzie strzelać do autobusów szkolnych. Nagle ucichł. Atmosferę wokół tej kryminalnej tajemnicy dobrze oddawał kilka lat temu film Davida Finchera "Zodiak". Wątków jest tysiąc, poważnych podejrzanych co najmniej kilku i nie ma żadnych konkretnych informacji.
logo
Kadr z filmu "Zodiak" fot.mat.prasowe
Śledztwo w sprawie Zodiaka oficjalnie nadal trwa, choć po tak długim czasie policja już nie bada przechowywanych w laboratoriach śladów z miejsc zbrodni. Śledczy liczą teraz, że żyją jeszcze osoby, które złożą w końcu w tej sprawie konkretne zeznania. Bo, że ktoś wie, co się wtedy działo, to pewne.
Policjanci zainteresowanych rozwiązaniem sprawy czasem odsyłają do Toma Voigta. Nie jest policjantem, ale o historii Zodiaka wie wszystko. To obecnie największy znawca tematu w sieci. Na popularnej stronie zodiackiller.com udostępnia skany listów, szyfry, wysuwane teorie i sylwetki morderców. Strona działa od prawie 20 lat.
Tom Voight

Książka Roberta Graysmitha (przyp.red. karykaturzysty z San Francisco Chronicle, który badał sprawę przez 13 lat i jako pierwszy nagłośnił sprawę) uświadomiła mi, że sprawę można rozwiązać. Pomyślałem, że dobrym miejscem będzie sieć! Dzięki stronie, każdy na świecie może się dowiedzieć o sprawie, przysłać swoje wskazówki. Może kiedyś ktoś w jakiś sposób odczyta jego zaszyfrowaną wiadomość. Czytaj więcej


Co pewien czas w mediach pojawiają się ludzie, którzy twierdzą, że wiedzą kim był Zodiac. Gary L. Stewart opublikował w tym roku książkę "The Most Dangerous Animal of All", która od razu wskoczyła na listy bestsellerów. To pokazuje jak żywo Amerykanie nadal interesują się tą sprawą. Stewart twierdził, że morderca był jego ojcem. Teoria została obalona w ciągu trzech dni na forum strony zodiackiller. Koronnym dowodem miało być porównanie charakteru pisma mordercy z listów z pogróżkami z pismem podejrzanego z jego certyfikatu ślubu. Problem w tym, że badano próbkę pisma księdza, a nie ojca Stewara. Zresztą w sprawie wypowiedział się wtedy Bryan Hartnell, który przeżył atak Zodiaka. 40 lat temu. Do tego typu rewelacji odnosi się z dystansem.
Bryan Hartnell

Trochę śledzę nowe informację w tej sprawie. Ale w ciągu tych 40 lat nie było chwili, by ktoś nie dorzucał swoich trzech groszy. Czytaj więcej

Tom Voigt też ma swoją teorię dotyczącą sprawcy. Twierdzi, że milion znaków wskazuje na Richarda Gaikowskiego, artystę z San Francisco. Gaikowski urodził się w Stanach, ale prawdopodobnie ma polskie korzenie. Głos Gaikowskiego został zidentyfikowany jako głos Zodiaka przez jedyną osobę, która rozmawiała z mordercą przez telefon. Jego wygląd idealnie pasuje do rysopisu mordercy.
Był grafikiem. Co ciekawe, raz stronę główną swojej gazety ustawił tak, że była przygotowana na wydrukowanie szyfru Zodiaka, który dotarł pocztą... po południu. Voigt wskazuje jednak przede wszystkim na trzyczęściowy szyfr, w którym zawarte miało być imię i nazwisko mordercy. Zagadkę udało się odcyfrować, pojawiają się tam litery G-Y-K-E, czyli pseudonim Gaikowskiego.
Tom Voigt

Czy możliwe, że ten fragment szyfru to przypadek? Zwłaszcza jeżeli weźmie się pod uwagę wszystkie inne "zbiegi okoliczności" łączące z tą sprawą Gaikowskiego? Myślę, że nie Czytaj więcej

logo
Szkic Zodiaka sporządzony na podstawie zeznania Bryana Hartnella domena publiczna