Hello Kitty ma już 40 lat.
Hello Kitty ma już 40 lat. Fot. s_bukley / Shutterstock.com

W swoim długim życiu dowodziła małą, słodką łodzią podwodną, patrzyła z kanistra z paliwem i była nadrukiem na papierze toaletowym. Hello Kitty, która zaczynała jako postać z portmonetki za kilka złotych, od tego czasu pojawia się na przedmiotach uroczych i z czasem także na absolutnie szalonych. Przynosi miliony dolarów zysku i właśnie kończy 40 lat.

REKLAMA
Na początku Hello Kitty była misiem i psem, potem białym kotem. Twórcy z japońskiej firmy Sanrio kalkulowali w 1974 roku, że skoro w Stanach jest już piesek Snoopy, to lepiej stworzyć w Japonii jednak kocią postać. Wyrosła na rozpoznawalną na świecie markę, idącą ramię w ramię na rynku zagranicznym z takimi firmami z kraju kwitnącej wiśni jak Sony i Toyota. Nie znamy szczegółów, ale szacuje się, że przynosi założycielowi Sanrio, Shintaro Tsuji kilka milionów dolarów zysku rocznie. Firma utrzymuje się na powierzchni wynajmując jej wizerunek innym markom. W ten sposób kotek patrzy ze sztucznej szczęki, z parówek, z różowej broni palnej i z tarczy do strzelania.
logo
fot.Domena Publiczna
Trudno powiedzieć czemu Hello Kitty generuje tak szalone pomysły marketingowe. Ekonomiście przewidują też, że podejmowanie tylu różnorodnych i ryzykownych decyzji biznesowych czyni firmę coraz trudniejszą do sprawnego zarządzania.
W Polsce sprzedaż Hello Kitty ma się dobrze, pewnie dlatego doczekała się mało przyjemnego epizodu satanistycznego. Egzorcysta, ksiądz Paweł Popielnicki wykładał w katedrze białostockiej chorą teorię: - Hello Kitty to zabawka i postać z bajki demoniczna. Na pierwszy rzut oka - sympatyczny kotek. Twórca tej postaci miał syna czy córkę... Dziecko było bardzo chore na nowotwór jamy ustnej. Poprosił jakiegoś demona o uzdrowienie. Dlatego kotek nie ma ust - wyjaśniał.
logo
fot.Tabercil/http://bit.ly/1upZPiM/CC-BY-SAhttp://bit.ly/1dwoSHJ
W ciągu 40 lat Hello Kitty doczekała się wiernej armii nie piekielnych demonów, a około 400 przyjaciół (pingwinów, świnek, chomików ect.) i kotka chłopaka - Dear Daniel. Z chłopakiem, z którym co jakiś czas biorą ślub, łączy się poważna kontrowersja. W książeczce, w której oprowadza go po Japonii pojawiła się informacja, że Hello Kitty nie jest kotem, tylko dziewczynką, która wygląda jak kotek. To wywołało konsternację i niezadowolenie fanów. Wynikła z tego międzynarodowa awantura, w której nawet przedstawiciele Sanrio się gubili.
logo
Fot.Elaopfdop/bit.ly/1vE3btQ/CC-BY-SA/http://bit.ly/1dwoSHJ
Jej przekaz też budzi pewne wątpliwości. Z czerwoną kokardą na głowie i bez ust miała być początkowo uosobieniem łagodności i bycia uroczym. Założenie było takie, że nie będzie miała ust, by wyrażać to, co sami czujemy w danym momencie.
Raz spokój i zadowolenie, raz lekki smutek. Nie ma sprecyzowanej osobowości, jak Diabeł Tasmański czy Królik Bugs. Jest raczej awatarem dla swoich wielbicieli, których mają łączyć trzy pojęcia: przyjaźń, rozwagę i słodkość. Za Hello Kitty stoi cała filozofia. Ale jak pokazuje ten filmik, można sobie wyobrazić, że Hello Kitty też ma gorsze dni.