Niegdyś głośno było w Polsce o słowach Donalda Tuska, który powiedział, że wolałby być dobrze zarabiającym spawaczem niż wiecznie bezrobotnym politologiem. Teraz w podobnym tonie wypowiedział się były burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg, podkreślając, że w wielu przypadkach lepiej jest zostać hydraulikiem niż absolwentem szkoły wyższej.
Mówiąc o dylematach zawodowych, przed jakimi stoją młodzi ludzie oraz ich rodzice, Bloomberg zauważył, że studia nie są dobrym wyborem dla wszystkich osób.
– Jeśli dziecko nie ma szans na dostanie się do bardzo dobrej szkoły i nie jest przy tym bardzo błyskotliwe w znaczeniu akademickim, ale dobrze radzi sobie z ludźmi, to zawód hydraulika jest świetnym wyborem – zaznaczył Bloomberg, którego majątek wyceniany jest na 34 mld dolarów.
Były burmistrz zauważył, że hydraulik posiada potrzebne i stosunkowo rzadko spotykane na rynku umiejętności, przez co już na początku pracy może zarabiać 50-60 tys. dolarów rocznie. Mniej więcej tyle trzeba zapłacić za rok nauki na Harvardzie.
Przemawiając do członków organizacji handlowej SIFMA, Bloomberg wspomniał o ojcu jednego ze swoich pracowników, który dorobił się, choć nigdy nie studiował. Ojciec wymienionego pracownika ma własną firmę hydrauliczną i w wolnym czasie grywa w golfa.