"Trzy na godzinę"
"Trzy na godzinę" Fot. Tvn Style
Reklama.
Trzy na godzinę
W Indiach, w ciągu jednej godziny, aż trzy kobiety, ale także dziewczynki padają ofiarami gwałtu. Do tego procederu dochodzi nie tylko po zmroku, ale także w ciągu dnia. Na ulicy, w kinie, w komunikacji miejskiej. Tu kobiety nie mogą czuć się bezpiecznie o żadnej porze, w żadnym miejscu. Także w swoich domach, w których też dochodzi do przemocy seksualnej. W sumie, w ciągu doby dochodzi nawet do 72 gwałtów. Kim są kobiety, które spotkała krzywda? To Hinduski, ale i podróżujące w te rejony świata turystki. Także Polki. I o tym opowiada dokument "Trzy na godzinę", który wbił mnie absolutnie w fotel.
logo
"Trzy na godzinę", bohaterka dokumentu Fot. Tvn Style
Autorki
Za reżyserię obrazu odpowiada Małgorzata Łupina z telewizji TVN Style, natomiast osobą, która w Indiach spotkała się z ofiarami gwałtów, ale także świadkami czy przedstawicielami prawa jest polska aktorka Anna Dereszowska. To one podjęły próbę ukazania nam tego bestialskiego procederu. Mamy z jednej strony relacje ofiar i ich rodzin, z drugiej zaś ludzi, którzy stają w obronie przestępców. Spotkania naprawdę pełne emocji. Tym bardziej pod wielkim wrażeniem byłem odwagi polskiej aktorki. Zapytałem Anny Dereszowskiej, dlaczego podjęła się, według mnie, najtrudniejszej roli w swoim życiu.
Anna Dereszowska

Nie jechałam tam jako aktorka, tylko po prostu jako Anna Dereszowska. Zadanie miałam wyjątkowo trudne emocjonalnie- dla mnie jako kobiety, matki. Choć na początku wydawało mi się, ze łatwiej sobie poradzę, to na miejscu niejednokrotnie płakałam razem z tymi kobietami i wręcz byłam wściekła z bezsilności. W Indiach też uświadomiłam sobie, jakie mam szczęście ze urodziłam się w Polsce, w cywilizowanym kraju, choć przecież też nie idealnym, że tu wychowuje swoją córkę.

logo
"Trzy na Godzinę", ojciec ofiary gwałtu Fot. Tvn Style
Winne kobiety
Jak już wspomniałem, z pewnością jest to jeden z najmocniejszych obrazów, jakie możemy zobaczyć obecnie w polskiej telewizji. Oglądając “Trzy na godzinę” byłem nie tylko przygnębiony tym, jak bestialsko i okrutnie traktowani mogą być ludzie, ale byłem w szoku, że sprawcy rzadko są karani, bowiem w Indiach“winna” zawsze jest kobieta. To ona przecież “prowokuje” mężczyzn zachowaniem oraz ubiorem. - „To one prowokują mężczyzn – mówi renomowany adwokat z New Delhi – gdyby gwałt przytrafił się mojej córce, osobiście oblałbym ją benzyną i podpalił". Jest to także jedna z mocniejszych scen w filmie, podczas której widać ogromne emocje zarówno u adwokata, jak i u polskiej aktorki. Moment jasno komunikujący, jak bardzo różnimy się w postrzeganiu tego, czym jest gwałt.
logo
Anna Dereszowska Fot. Tvn Style
Dokument już pomaga
Anna Dereszowska przyznaje, że nakręcenie tego dokumentu było ciężką pracą, ale już jego emisja przynosi zamierzone skutki:
Anna Dereszowska

Nastolatki, które przedstawiliśmy w naszym dokumencie, niebawem zostaną zbadane przez jednego z polskich lekarzy. Prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologii Plastycznej zadeklarował, że podczas prywatnej podróży do Indii zbada zgwałcone dziewczyny i oceni, w jaki sposób można im pomóc. Być może uda się przetransportować je do Polski i tutaj poddać leczeniu. Jeśli już kogoś poruszył ten film, to mam nadzieje, ze wkrótce znajdą się i inne osoby, które zechcą pomóc.

I dodaje:
- Dokument powstał po to, żeby problem gwałtów w Indiach, o którym dość głośno było kilka lat temu, nie został zamieciony pod dywan. By przypomnieć, poruszyć. I to już w jakimś sensie się udało!
logo
"Trzy na godzinę" Fot. Tvn Style
Warto poświęcić godzinę na obejrzenie tego, co udało się zrealizować Małgorzacie i Annie w Indiach. Ten dokument to pozycja ważna, która uświadamia naprawdę wiele. Najbliższa emisja już dziś, o godzinie 22:45, na antenie TVN Style.